
Inteligentny, młody, ale z doświadczeniem, otwarty i przyjazny - taki jest doktor Maciej Szemryk, ginekolog, który pracuje w przychodni Mater Pro Vita przy ul. Bema 42 w Elblągu.
Od grudnia 2007 roku z jego doświadczenia mogą korzystać elblążanki, gdyż doktor Maciej Szemryk we wtorki od godz. 13 przyjmuje pacjentki w przychodni Mater Pro Vita mieszczącej się przy ul. Bema 42.
Kiedy należy zgłosić się na pierwszą wizytę: gdy już coś dolega czy może odwiedzić ginekologa "zawczasu", bo czym skorupka za młodu....
- Kobieta powinna wybrać się na pierwszą wizytę do ginekologa, gdy rozpocznie współżycie - wyjaśnia doktor Maciej Szemryk. - Wówczas lekarz sprawdzi środowisko pochwy, pobierze cytologię, ewentualnie zrobi kolposkopię. Zbada i z pewnością wykona USG oraz poinformuje o metodach antykoncepcji.
Dziewczęta mogą oczywiście wcześniej zgłosić się na konsultację ginekologiczną, by dowiedzieć się więcej na temat cyklu miesięcznego, współżycia i antykoncepcji.
Inną grupą są kobiety w ciąży. Te powinny odwiedzać ginekologa co 4 tygodnie. Wykonujemy im zwykle szereg badań laboratoryjnych oraz 3-4 badania USG - odpowiednio w każdym trymestrze ciąży, by móc właściwie monitorować stan matki i jej nienarodzonego jeszcze dziecka. Gdy stwierdzimy nieprawidłowości wizyty odbywają się częściej. Czasami musimy wysłać pacjentkę na konsultacje do specjalistów krajowych.
Jak często zdrowa kobieta powinna odwiedzać ginekologa?
Taka wizyta wskazana jest raz w roku - zaleca doktor Maciej Szemryk. - Pozwala wcześnie wykryć groźne choroby, na przykład nowotworowe. Profilaktyce sprzyjają systematyczne badania cytologiczne, kolposkopowe i ultrasonograficzne. Jeżeli lekarz wykryje pewne nieprawidłowości rozszerza diagnostykę.
W wysoko rozwiniętych krajach system ubezpieczeń wymusza systematyczną profilaktykę, dzięki czemu niektóre choroby zostały całkowicie wyeliminowane. Jest również istotne to, by pacjentka nie lekceważyła niepokojących objawów i wcześnie zgłaszała swoje wątpliwości. Od 2 lat działa w Polsce program profilaktyki raka szyjki macicy i sutka.
Narodowy Fundusz Zdrowia wysyła teraz kobietom zaproszenia na cytologię (raz na trzy lata) . Podobnie wygląda profilaktyka raka piersi. Kobiety również otrzymują co dwa lata zaproszenia na mammografię. W miarę możliwości NFZ-tu programy te powinny w ciągu kilku lat ograniczyć umieralność Polek na te choroby.
Powoli zbliżamy się do systemu, który w Norwegii doprowadził do tego, że od kilkunastu lat nie odnotowano tam przypadku nowotworu szyjki macicy.
Teraz w Polsce do profilaktyki raka szyjki macicy doszły szczepienia. Rekomendowane jest szczepienie młodych kobiet do 26 rż, celem zapobieżenia zarażeniem się wirusem brodawczaka (podczas współżycia) wywołującym raka szyjki macicy. Pozyskane w ten sposób przeciwciała utrzymują się u nich bardzo długo.
Na szczepionkę składają się trzy zastrzyki: pierwszy, potem drugi wykonywany po dwóch miesiącach i kolejny - po pół roku. Cena każdego z nich to wydatek rzędu 450 zł. Koszt pełnego szczepienia to ok. 1450 zł. Dla jednych to dużo, dla innych - nie. Jednak, gdy na szali położy się pieniądze, a z drugiej strony perspektywę zachorowania na raka szyjki macicy,- rachunek jest prosty.
Ostatnio do pełnej diagnostyki raka szyjki macicy doszły również testy genetyczne wykrywające obecność wirusa brodawczaka (HPV). Testy i szczepienia wykonujemy w przychodni Mater pro Vita.

A jak jest ze świadomością kobiet związaną z wizytami w gabinecie ginekologicznym?
Kobiety są świadome zagrożeń i badają się regularnie. Nieco gorzej jest z tą świadomością u starszych pań pochodzących z małych miejscowości, ale i tam odnotowuje się tendencję zwyżkową. Dużo mówi się bowiem w telewizji i pisze w prasie o zagrożeniach związanych z rakiem szyjki macicy, rakiem piersi. Prowadzone są również liczne akcje informacyjne, które firmują znane twarze, jak na przykład aktorki Alicja Bachleda-Curuś czy Anna Korcz.
My, lekarze, również informujemy kobiety o nowinkach takich, jak choćby profilaktyka nowotworu szyjki macicy czy pobierania krwi pępowinowej, która może zostać wykorzystana na przykład przy leczeniu białaczki.
Czy istnieje czas biologicznie określony, jako najlepszy na zachodzenie w ciążę?
Nie, choć występujące wraz z wiekiem częstsze cykle bezowulacyjne mogą utrudniać poczęcie. Ponadto ciężarnym po 35 roku życia wykonujemy badania prenatalne w 11-14 tygodniu ciąży, które pozwalają wykryć wady płodu.
Natomiast niemal 100 - procentowe szanse na zajście w ciążę mają panie w wieku 19-25 lat. Z mojego doświadczenia związanego z pracą w szpitalu na gdańskiej Zaspie wynika, że teraz najczęściej rodzą kobiety z roczników 80-tych.
Co służy, a co lekarze absolutnie odradzają ciężarnym?
Niestety, pokutują stereotypy, że kobieta w ciąży powinna jeść za dwoje, nic nie robić, najlepiej leżeć i czekać na rozwiązanie. Absolutnie nie. Ciężarnym - gdy oczywiście ciąża przebiega prawidłowo - najlepiej służy umiarkowana aktywność fizyczna tj. gimnastyka, pływanie, spacery itp. Przychodnia MATER PRO VITA zorganizowała wspólnie z GRUPĄ WODNĄ bezpieczne pływanie dla ciężarnych. Teraz trendy jest aktywność w ciąży.
Wykłada Pan w szkole rodzenia. Czy warto uczęszczać na zajęcia?
Oczywiście, bo kobieta w ciąży jest po nich bardziej świadoma tego, co ją czeka. A sam poród - tak przekonuję pacjentki - nie jest traumatycznym przeżyciem. Umiejętne wykorzystanie sił natury i wiedza zdobyta na zajęciach pozwala pacjentkom lepiej znieść trudy porodu i nie jest bardziej obciążający fizycznie i psychicznie niż na przykład wycieczka do Tunezji.
Właśnie, bo nie każda kobieta dobrze radzi sobie z bólem. Teraz coraz częściej panie decydują się na "cięcie cesarskie", jak na zabieg kosmetyczny...
To jakaś nowa moda, którą ja odradzam. Cesarskie cięcie to przecież operacja. Taka decyzja wiąże się z licznymi obciążeniami - zarówno dla kobiety, jak i dla dziecka. Maluch nie ma czasu na adaptację do świata zewnętrznego- a taki czas dostaje podczas porodu naturalnego. Natomiast mama po cesarskim cięciu ma przecięte nerwy na brzuchu, zdarzają się kłopoty ze współżyciem, powstają zrosty, nierzadko dochodzi endometrioza.
Swoje pacjentki przekonuję, że najlepsze dla nich i dla maluchów są porody naturalne i rodzinne.
Lubi pan swoją pracę?
Bardzo lubię to, co robię. Myślałem wprawdzie kiedyś o dermatologii, ale wybrałem ginekologię. Uważam, że dużo się w mojej pracy dzieje. Praca w przychodni może być przy obecnym zaawansowaniu technologicznym bardzo satysfakcjonująca. Skomplikowane aparaty diagnostyczne nie są w tej chwili zarezerwowane tylko dla szpitali i instytutów badawczych. Posiadanie i umiejętne ich wykorzystanie zgodnie z zasadami współczesnej medycyny jest możliwe również w ambulatoryjnej praktyce. To kwestia otwartości na nowinki oraz ambicji i wiedzy lekarza. Cieszę się, że taką sytuację zastałem w przychodni MATER PRO VITA.
Poza tym cenię sobie rozmowy z pacjentkami, jestem rozpoznawalny w mieście. Często dzwonią pacjentki, bym poprowadził ich kolejną ciążę.
I dzieciaczki, które przyjmuję na świat są fajne.
Jest pan dość zapracowanym lekarzem - szpital, przychodnia, szkoła rodzenia. A jak pan spędza czas wolny?
Bardzo lubię chodzić do teatru. Mam za sobą doświadczenia sceniczne. W klasie maturalnej występowałem nawet na dużej scenie Teatru Muzycznego w Gdyni w roli studenta astronomii.
Lubię "wyskoczyć" z kolegami na mecz hokeja na lodzie. To już 20-letnia tradycja. Na mecze piłkarskie trochę się boję chodzić ze względu na niebezpiecznych kibiców.
Czasem gramy z kolegami doktorami w piłkę na hali.