Temat rzeka... „Baba za kierownicą” - to dla wielu synonim fatalnego kierowcy, który nie tylko nie potrafi porządnie zaparkować i zawsze jedzie wolno lewym pasem, ale i powoduje niebezpieczne sytuacje drogowe. Czy naprawdę tak jest?
Lusterko służy paniom wyłącznie do poprawiania makijażu, a pedały ledwo naciskają przez zbyt wysokie obcasy. Tak widzi damskich kierowców wielu panów. Tymczasem faktem jest, że kobiety powodują statystycznie mniej poważnych wypadków, jeżdżą wolniej i ostrożniej.
Coraz więcej pań śmiało siada za kółkiem, coraz częściej kupują samochody i to dla nich właśnie producenci aut tworzą samochody z typowo damskimi dodatkami, wzorami i udogodnieniami. Czy to znaczy, że panie opanowują polskie drogi? Jak widać gołym okiem - jeszcze nie. Wciąż więcej jest mężczyzn-kierowców, a o damskiego taksówkarza w Elblągu trudno, chociaż już można zauważyć na naszych ulicach panią taksówkarkę pracującą w jednej z firm.
Jakie są panie za kierownicą? Być może mniej zdecydowane. Skręcić w lewo, czy w prawo? Zdążę przed tym autem, czy nie? - oto dylematy często dręczące kobiety, które są kierowcami. Zapewne wciąż brakuje wielu kobietom wprawy w parkowaniu i nie zawsze pamiętają, że lewy pas na drogach szybkiego ruchu jest przeznaczony dla pojazdów jadących szybko. Skupione na drodze i sobie, nie zawsze pamiętają o innych użytkownikach.
A jednak, z drugiej strony, panie jeżdżą bezpieczniej. Nie są agresywne i nie mają dziwnych ambicji, by koniecznie wyprzedzić „tego palanta w hondzie”. Nie trąbią jak oszalałe, gdy ktoś nie zjedzie im przy wyprzedzaniu, i częściej przepuszczają pieszych na przejściach. Są bardziej kulturalne i potrafią przeprosić, co mężczyznom zdarza się rzadko.
Są też często dyskryminowane. Czy to przez mechaników, którzy z góry zakładają, że „baba się nie zna” i można ją naciągnąć na zupełnie niepotrzebne naprawy, czy też na drodze, kiedy to kierowcy reagują agresją na każdy, nawet najmniejszy damski błąd. Z drugiej strony, bywa jednak odwrotnie i zdarza się, że drobna stłuczka ujdzie pani kierowcy płazem dzięki jej osobistemu urokowi.
Elbląscy kierowcy, których pytałam o zdanie dotyczące kobiet na drogach, mają różne opinie. Jeden z nich, doświadczony taksówkarz, twierdzi, że kobiety są powolne i nie zawsze pamiętają o włączeniu migacza, za to nie są agresywne i potrafią zachować więcej kultury na drodze niż mężczyźni. Inny uważa natomiast, że kobiety jeżdżą lepiej, bezpieczniej i rzadziej łamią zasady ruchu drogowego. Ilu kierowców, tyle opinii!
Oczywiście, to wszystko to generalizowanie, którego jednak trudno uniknąć, mówiąc o obserwacjach. Każdy kierowca ma swój styl jazdy i to, że ktoś rusza z piskiem opon i ściga się 200 km/h nie, znaczy, że na 100 procent jest mężczyzną. Poza tym, w oczy i w pamięć zawsze rzucają się przypadki wyjątkowe. Prędzej zapamiętamy jedną źle jeżdżącą kobietę niż 10 takich, które poruszają się po drodze znakomicie.
Kobiety zmieniają styl jazdy. Wraz z doświadczeniem stają się bardziej pewne siebie, nie boją się wyruszać w długie trasy i przestają być „sierotami drogowymi”.
Coraz więcej pań śmiało siada za kółkiem, coraz częściej kupują samochody i to dla nich właśnie producenci aut tworzą samochody z typowo damskimi dodatkami, wzorami i udogodnieniami. Czy to znaczy, że panie opanowują polskie drogi? Jak widać gołym okiem - jeszcze nie. Wciąż więcej jest mężczyzn-kierowców, a o damskiego taksówkarza w Elblągu trudno, chociaż już można zauważyć na naszych ulicach panią taksówkarkę pracującą w jednej z firm.
Jakie są panie za kierownicą? Być może mniej zdecydowane. Skręcić w lewo, czy w prawo? Zdążę przed tym autem, czy nie? - oto dylematy często dręczące kobiety, które są kierowcami. Zapewne wciąż brakuje wielu kobietom wprawy w parkowaniu i nie zawsze pamiętają, że lewy pas na drogach szybkiego ruchu jest przeznaczony dla pojazdów jadących szybko. Skupione na drodze i sobie, nie zawsze pamiętają o innych użytkownikach.
A jednak, z drugiej strony, panie jeżdżą bezpieczniej. Nie są agresywne i nie mają dziwnych ambicji, by koniecznie wyprzedzić „tego palanta w hondzie”. Nie trąbią jak oszalałe, gdy ktoś nie zjedzie im przy wyprzedzaniu, i częściej przepuszczają pieszych na przejściach. Są bardziej kulturalne i potrafią przeprosić, co mężczyznom zdarza się rzadko.
Są też często dyskryminowane. Czy to przez mechaników, którzy z góry zakładają, że „baba się nie zna” i można ją naciągnąć na zupełnie niepotrzebne naprawy, czy też na drodze, kiedy to kierowcy reagują agresją na każdy, nawet najmniejszy damski błąd. Z drugiej strony, bywa jednak odwrotnie i zdarza się, że drobna stłuczka ujdzie pani kierowcy płazem dzięki jej osobistemu urokowi.
Elbląscy kierowcy, których pytałam o zdanie dotyczące kobiet na drogach, mają różne opinie. Jeden z nich, doświadczony taksówkarz, twierdzi, że kobiety są powolne i nie zawsze pamiętają o włączeniu migacza, za to nie są agresywne i potrafią zachować więcej kultury na drodze niż mężczyźni. Inny uważa natomiast, że kobiety jeżdżą lepiej, bezpieczniej i rzadziej łamią zasady ruchu drogowego. Ilu kierowców, tyle opinii!
Oczywiście, to wszystko to generalizowanie, którego jednak trudno uniknąć, mówiąc o obserwacjach. Każdy kierowca ma swój styl jazdy i to, że ktoś rusza z piskiem opon i ściga się 200 km/h nie, znaczy, że na 100 procent jest mężczyzną. Poza tym, w oczy i w pamięć zawsze rzucają się przypadki wyjątkowe. Prędzej zapamiętamy jedną źle jeżdżącą kobietę niż 10 takich, które poruszają się po drodze znakomicie.
Kobiety zmieniają styl jazdy. Wraz z doświadczeniem stają się bardziej pewne siebie, nie boją się wyruszać w długie trasy i przestają być „sierotami drogowymi”.