UWAGA!

Depresja - choroba duszy i ciała

Jesień, zima, a potem przesilenie wiosenne to dni, w których depresja zbiera swoje największe żniwo. Chorują, wbrew pozorom, nie tylko „smutasy”. Zapada na nią coraz więcej młodych, wydawałoby się, szczęśliwych i radosnych osób, a w tym coraz więcej kobiet. Czy z depresją da się wygrać?

Zanim cokolwiek powiemy o depresji, trzeba ją najpierw zdiagnozować. Bo czy to, że ktoś jest smutny i przygnębiony, musi oznaczać, że cierpi na tę chorobę? Niekoniecznie. Gorsze dni, obniżony nastrój to część naszego życia. Nikt nie jest radosny 24 godziny na dobę. Jeśli jednak smutek zaczyna być niepokojący, nic go nie potrafi rozjaśnić, a człowiek, który do tej pory tryskał energią, stał się przygnębionym, małomównym introwertykiem, wtedy można mieć podstawy do niepokoju.
     Depresja to długotrwały stan obniżonego nastroju, ale nie tylko. Ta choroba ma całą masę innych objawów, także związanych z samopoczuciem fizycznym. Podejrzewać depresję możemy, gdy osoba, która dotąd była normalnie, pozytywnie nastawiona do życia, nagle staje się kimś zupełnie innym. Ta choroba to wielki smutek wżerający się w duszę, który nie zawsze musi mieć konkretną, łatwą do określenia przyczynę. Równie dobrze na depresję może zapaść ktoś, kto stracił kogoś bliskiego, jak ktoś, kto zmienił „tylko” miejsce zamieszkania i czuje się samotny. Czasami czynniki przyczyniające się do rozwoju choroby są niezauważalne.
     To bardzo ciężki stan, w którym nic nie cieszy, nie sprawia przyjemności. Dotychczasowe hobby, aktywności nie przynoszą radości. Nie ma się ochoty na spotykanie ze znajomymi, nawet poranna pobudka zaczyna być przykrym obowiązkiem, którego chciałoby się uniknąć. Nie ma się ochoty na zbliżenia z ukochaną osobą, seks to dawno zapomniana aktywność. Nic nie daje satysfakcji ani radości. Z czasem pojawiać się mogą bardzo groźne myśli samobójcze. Zdarza się, że chorzy na depresję stosują samookaleczenie jako jedyne lekarstwo, wentyl, który pozwala im cierpieć fizycznie, a nie - psychicznie.
     Jednak depresja daje często objawy, które mogą być mylone z chorobami fizycznymi, jak nawet zatrucie żołądkowe czy grypa. Obniżony nastrój łączy się bowiem w tej chorobie z dolegliwościami ze strony układu pokarmowego, a również z bólami i zawrotami głowy, brakiem apetytu, trudnościami w zasypianiu i koncentracji. Depresja zabiera całą radość życia i do tego boli również fizycznie.
     Gdy okazuje się, że ktoś bliski, a może ty sama, cierpisz na depresję, przypuszczasz, że tak może być, nie ma na co czekać. Wizyta u psychiatry nie jest bolesna, a stereotypy, że to lekarz dla „wariatów”, dawno trzeba włożyć między bajki. Depresja zabija i nie jest to pusty truizm. Nieleczona prowadzi do samobójstwa, a wcześniej ze zdrowego człowieka może zrobić chodzący wrak.
     Nie wolno jej lekceważyć ani czekać, aż sama przejdzie. Jeśli stan pogarsza się z dnia na dzień, nic już nie cieszy, a śmierć zaczyna wydawać się jedynym rozwiązaniem problemów, należy podjąć jedyną rozsądną w tym wypadku decyzję i szybko iść do lekarza. Leczenie depresji jest dwustronne, zarówno przy pomocy leków, jak i terapii. Jeśli jest zastosowane odpowiednio szybko i dobrze dobrane do stanu pacjenta, ulgę można poczuć już po kilku tygodniach.

Najnowsze artykuły w dziale Jej portEl

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Zgadzam się! Depresja to chyba jedna z gorszych chorób. .Może gorszy jest rak, bo nie ma na niego lekarstwa, a na depresję są! Tylko ludzie nie są świadomi, że to jest po prostu choroba i że trzeba ją leczyć. Ludzie, idzcie do lekarza!!! Tak samo jak z bólem zęba. Lekarz pomoże!
  • Problemem w naszym kraju jest brak tolerancji. Ciągle istnieje stereotyp że jak ktoś idzie do psychiatry to jest człowiekiem demonem, niebezpiecznym, człowiekiem jakiego trzeba unikać. Najpierw powinniśmy zmienić nasze podejście do chorób "duszy", bo lekarz psychiatra ma o wiele trudniejsze zadanie niż chirurg czy ortopeda. Wstyd przed wizytą u psychiatry jest o wiele silniejszy od nas, i nie raz dochodzi do tragedii tylko dlatego że ktoś wstydził się tego że zostanie potępiony po tym jak wyda się że jest leczony przez takiego lekarza. Problem jest poważny, i powinniśmy zacząć edukować ludzi w tym kierunku, aby wizyta u psychiatry była czymś normalnym, naturalnym w sytuacji kiedy nie dajemy rady poradzić sobie z własnymi słabościami. Nie demonizujmy tych co tam chodzą, ale popatrzmy na nich z poszanowaniem, bo mieli odwage na krok jaki może odmienić ich życie.
  • dobrze, że o tym piszecie. Niedawno waokalista "The Uniwerse" w wieku 43 lat popelnil samobójstwo. Bo "już nie chciał tak żyć". czasem smutek i beznadzieją są większe niż instynkt życia. to depersja. Psychiatra? Tak. jest jeszcze psycholog. lepiej pokonac wstyd niż cierpieć. Niestety, depresja nieleczona nie mija sama
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    wyborca(2007-11-22)
  • Depresja to cholernie poważny problem społeczny. Ja żyje z tym na codzień i próbuję z tym walczyć. .. niewiem jak długo mi to się uda. Są takie dni, że nic mi się nie chce. Wtedy próbuję sobie wmówić, że świeci słońce, choć pada deszcz. Wiem, że to jest złe podejście do leczenia depresji, ale lepszy rydz niż nic. Każdy radzi sobie sam. Nie można przejść obok człowieka z depresją od tak sobie. On też chce być kochanym i zrozumianym. Ludzie z depresją są bardzo wrażliwi nie tylko na swoje problemy ale i na problemy innych. Nie odwracajmy się od takich ludzi i nie wyśmiewajmy ich. Wyciągnijmy do nich rękę, a oni wyciągną do nas serca. ..
  • W końcu temat dla mnie, choć bardzo przykry :(, moje słowa kieruje zwłaszcza do ludzi u których zaczyna sie coś zmieniać z osobowoscią. .. teraz przejde do sedna sprawy
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MaSakra(2007-11-26)
  • paskudny stan, który dopada bez wyraźnej przyczyny, bez symptomów, że nadchodzi. Warto mieć kogoś, kto wesprze a przynajmniej przyniesie herbatę do łóżka. Póki co jeszcze przeleżenie w stanie "roślinnym" trwa góra 12 godzin, czasem weekend, więc myślę że mam szansę smodzielnie się z tego wyrwać. Ruch fizyczny, ale koniecznie z pomocą drugiej osoby, która przypomni, wyrwie. I koniecznie do ludzi. I dzieci- istoty, dla których chcielibyśmy jak najlepiej. Pamiętajmy, że jak my będziemy szczęśliwi, to one też. To jest ich wsparcie na całe życie. Róbmy więc to dla nich. Starajmy się być szczęśliwsi.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    początkująca depresja(2007-11-26)
  • nie zgadzam sie z tym że tylko farmakoterapia pomaga w depresji odpowiednia psychoterapia i zmiana podejścia do problemów jest niewiarygodnie skuteczną metodą oczywiście trzeba mieć kogoś kto w tym pomoże
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    już szczęśliwa(2007-12-01)
  • z mojej depresji pamietam ze wyciagnal mnie katalog kolorowych fotografii z usmiechnietymi twarzami, ktory przypadkowo trafil w moje rece, moze to byl przyslowiowy palec boski?
Reklama