
Wydaje się, że poród rozpoczyna jeden z piękniejszych etapów w życiu. Matka bierze w ramiona swoje maleństwo, na które czekała tak długo, łzy szczęścia w oczach, wzruszenie, radość. Wreszcie może przytulić swój skarb i cieszyć się macierzyństwem. A jednak wiele młodych mam po urodzeniu wpada w fatalny nastrój i nie wie, jak sobie z tym radzić.
To przede wszystkim hormony. W organizmie kobiety po porodzie nastaje prawdziwa hormonalna burza. A to właśnie między innymi zmiany hormonalne odpowiadają za zły humor i sprawiają, że młodą mamę dręczą nieprzyjemne huśtawki nastrojów, nagłe ataki płaczu, strachu czy też histerycznego śmiechu. Po porodzie w gospodarce hormonalnej zmienia się bardzo dużo, a to ma wpływ na samopoczucie kobiety. Jest to zupełnie naturalne i mija.
Nie tylko hormony winne są pogorszonemu nastrojowi. Po porodzie młoda mama jest bardzo zmęczona. Niektóre matki nie śpią nawet kilka dni pod rząd; dziecko wciąż płacze, chce jeść, a poród jest przecież niezwykle męczący. Wyczerpanie fizyczne również ma wpływ na samopoczucie. Brak snu jest przyczyną wielu frustracji, czasami powoduje także wybuchy złości i płaczu. Dlatego tak ważne jest by mama miała możliwość odpoczynku i chociaż kilku godzin spokojnego snu.
Wszystko się zmienia - o tym wie każdy rodzic. Oczywiście, zdaje sobie z tego sprawę już przed porodem, ale co to tak naprawdę oznacza, dowiadujemy się dopiero wtedy, gdy dziecko pojawia się na świecie. Bez względu na to, czy jest to pierwsze, czy kolejne maleństwo, świat rodziców przewraca się do góry nogami, a pierwsze dni są zazwyczaj najtrudniejsze. Mama myśli, że na pewno nie da sobie rady, wszystkie obowiązki związane z dzieckiem ją przerosną i wszystko widzi w czarnych barwach. To właśnie wtedy ogromne znaczenie ma wsparcie najbliższych, a szczególnie partnera, który musi wykazać się cierpliwością dla zmian w nastroju swojej ukochanej i rozumieć, że ona potrzebuje jak nigdy przytulenia, okazywania miłości i słów, które dodadzą jej otuchy.
Kobieta, która do tej pory była w centrum uwagi jako ciężarna, nagle schodzi na „dalszy plan”. Jej potrzeby, mimo iż po porodzie ma ich bardzo dużo, nie są już tak ważne, przecież to mały, krzyczący człowieczek pochłania uwagę wszystkich. Tymczasem jej brakuje wsparcia i opieki. I właśnie brak tych uczuć ze strony bliskich może sprawiać, że młoda mama jest przygnębiona i zasmucona.
Około 80 proc. kobiet przechodzi „baby blues”, który jednak najczęściej mija już po kilku dniach. Dobrze jest przygotować się do trudnych chwil po porodzie jeszcze przed urodzeniem malucha. Warto na przykład zorganizować sobie pomoc tak, by mieć możliwość odpoczynku, poprosić przyjaciółkę, by była gotowa na rozmowę i wypłakanie się jej w rękaw.
Po porodzie wyjątkowe „zadanie bojowe” ma świeżo upieczony tata, który powinien dać wsparcie partnerce nie tylko opiekując się noworodkiem, ale również jego zmęczoną mamą. Dobrze jest, gdy mama po porodzie może zadbać o siebie, wyjść na godzinę do fryzjera czy kosmetyczki, czy zafundować sobie masaż (masażysta może przecież dojechać do domu) lub kupić sobie jakiś kosmetyk czy też biżuterię. Zakupy ubraniowe niech lepiej poczekają, bo wymiary będą się bardzo szybko zmieniać, chyba, że jest to stanik do karmienia czy też inna wygodna bielizna.
Obniżony nastrój, złe samopoczucie, huśtawka nastrojów i strach przed tym, co przyniesie jutro, to zupełnie naturalna reakcja kobiety po porodzie. Pojawia się bez względu na to, jak bardzo oczekiwane było dziecko i nie ma związku z tym, czy kobieta chciała ciąży, czy była ona tzw. wpadką.
Jednak, jeśli smutek trwa dłużej, kilka tygodni, miesiąc i nadal towarzyszy młodej mamie, to może oznaczać coś poważniejszego niż zwykły baby blues. Na przykład depresję, która wymaga leczenia i nie wolno jej lekceważyć. To poważna choroba i trzeba o tym pamiętać. Pamiętajmy, że przyjmowanie jakichkolwiek leków w czasie karmienia piersią powinno być skonsultowane z lekarzem. Bez jego wiedzy i akceptacji nie można łykać nawet ziołowych tabletek na poprawę humoru, dlatego jeśli depresja nie mija, koniecznie należy skonsultować się z lekarzem w przychodni zdrowia psychicznego. W naszym mieście jest kilka takich placówek, m.in. przy ul. Królewieckiej 195 lub przy Szpitalu Wojskowym (ul. Komeńskiego 35). Warto także skonsultować się ze swoją położną lub lekarzem prowadzącym ciążę. Położna doskonale rozumie stan kobiety po porodzie. Niektóre szkoły rodzenia prowadzą również zajęcia czy grupy wsparcia dla młodych rodziców, warto dowiedzieć się o to jeszcze w trakcie ciąży. Dobrze jest móc porozmawiać z innymi matkami, które mają ten sam problem.
Być może wśród czytelniczek są młode mamy, które chciałby podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami lub po prostu - umówić się na kawę? Zapraszamy do rozmów!
Nie tylko hormony winne są pogorszonemu nastrojowi. Po porodzie młoda mama jest bardzo zmęczona. Niektóre matki nie śpią nawet kilka dni pod rząd; dziecko wciąż płacze, chce jeść, a poród jest przecież niezwykle męczący. Wyczerpanie fizyczne również ma wpływ na samopoczucie. Brak snu jest przyczyną wielu frustracji, czasami powoduje także wybuchy złości i płaczu. Dlatego tak ważne jest by mama miała możliwość odpoczynku i chociaż kilku godzin spokojnego snu.
Wszystko się zmienia - o tym wie każdy rodzic. Oczywiście, zdaje sobie z tego sprawę już przed porodem, ale co to tak naprawdę oznacza, dowiadujemy się dopiero wtedy, gdy dziecko pojawia się na świecie. Bez względu na to, czy jest to pierwsze, czy kolejne maleństwo, świat rodziców przewraca się do góry nogami, a pierwsze dni są zazwyczaj najtrudniejsze. Mama myśli, że na pewno nie da sobie rady, wszystkie obowiązki związane z dzieckiem ją przerosną i wszystko widzi w czarnych barwach. To właśnie wtedy ogromne znaczenie ma wsparcie najbliższych, a szczególnie partnera, który musi wykazać się cierpliwością dla zmian w nastroju swojej ukochanej i rozumieć, że ona potrzebuje jak nigdy przytulenia, okazywania miłości i słów, które dodadzą jej otuchy.
Kobieta, która do tej pory była w centrum uwagi jako ciężarna, nagle schodzi na „dalszy plan”. Jej potrzeby, mimo iż po porodzie ma ich bardzo dużo, nie są już tak ważne, przecież to mały, krzyczący człowieczek pochłania uwagę wszystkich. Tymczasem jej brakuje wsparcia i opieki. I właśnie brak tych uczuć ze strony bliskich może sprawiać, że młoda mama jest przygnębiona i zasmucona.
Około 80 proc. kobiet przechodzi „baby blues”, który jednak najczęściej mija już po kilku dniach. Dobrze jest przygotować się do trudnych chwil po porodzie jeszcze przed urodzeniem malucha. Warto na przykład zorganizować sobie pomoc tak, by mieć możliwość odpoczynku, poprosić przyjaciółkę, by była gotowa na rozmowę i wypłakanie się jej w rękaw.
Po porodzie wyjątkowe „zadanie bojowe” ma świeżo upieczony tata, który powinien dać wsparcie partnerce nie tylko opiekując się noworodkiem, ale również jego zmęczoną mamą. Dobrze jest, gdy mama po porodzie może zadbać o siebie, wyjść na godzinę do fryzjera czy kosmetyczki, czy zafundować sobie masaż (masażysta może przecież dojechać do domu) lub kupić sobie jakiś kosmetyk czy też biżuterię. Zakupy ubraniowe niech lepiej poczekają, bo wymiary będą się bardzo szybko zmieniać, chyba, że jest to stanik do karmienia czy też inna wygodna bielizna.
Obniżony nastrój, złe samopoczucie, huśtawka nastrojów i strach przed tym, co przyniesie jutro, to zupełnie naturalna reakcja kobiety po porodzie. Pojawia się bez względu na to, jak bardzo oczekiwane było dziecko i nie ma związku z tym, czy kobieta chciała ciąży, czy była ona tzw. wpadką.
Jednak, jeśli smutek trwa dłużej, kilka tygodni, miesiąc i nadal towarzyszy młodej mamie, to może oznaczać coś poważniejszego niż zwykły baby blues. Na przykład depresję, która wymaga leczenia i nie wolno jej lekceważyć. To poważna choroba i trzeba o tym pamiętać. Pamiętajmy, że przyjmowanie jakichkolwiek leków w czasie karmienia piersią powinno być skonsultowane z lekarzem. Bez jego wiedzy i akceptacji nie można łykać nawet ziołowych tabletek na poprawę humoru, dlatego jeśli depresja nie mija, koniecznie należy skonsultować się z lekarzem w przychodni zdrowia psychicznego. W naszym mieście jest kilka takich placówek, m.in. przy ul. Królewieckiej 195 lub przy Szpitalu Wojskowym (ul. Komeńskiego 35). Warto także skonsultować się ze swoją położną lub lekarzem prowadzącym ciążę. Położna doskonale rozumie stan kobiety po porodzie. Niektóre szkoły rodzenia prowadzą również zajęcia czy grupy wsparcia dla młodych rodziców, warto dowiedzieć się o to jeszcze w trakcie ciąży. Dobrze jest móc porozmawiać z innymi matkami, które mają ten sam problem.
Być może wśród czytelniczek są młode mamy, które chciałby podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami lub po prostu - umówić się na kawę? Zapraszamy do rozmów!