Rozmowa z Czesławem Dębskim, szefem klubu radnych Centroprawicy "Czas na Elbląg".
Prace nad szukaniem rozwiązań dla problemów mieszkaniowych trwają już dość długo. Sprawa zadłużenia Zarządu Budynków Komunalnych wobec wspólnot ciągnie się od ponad roku, jeszcze dłużej pracowała komisja, która przygotowywała kompleksowy dokument na temat zasobów mieszkaniowych. Jak wynika również z informacji rzeczniczki Urzędu, Agnieszki Staszewskiej, po wyborach prace nad dokumentem wznowione zostały dopiero w styczniu.
Uważam, że to nie tylko poważna sprawa, ale sprawa, która ciągnie się zbyt długo, właściwie od kilku lat. Pod koniec roku radni zgodzili się na to, by bank przejął zobowiązania ZBK-u, ale sądzę, że do dziś nie powstał prawdziwy program naprawczy, o powołaniu którego mówił także nasz komitet wyborczy.
Z ust przewodniczącego komisji infrastruktury i od przedstawicieli Urzędu słyszę jednak, że nie należy się spieszyć.
Skoro dwa, czy może trzy lata temu powstała komisja, która miała opracować program uzdrowienia sytuacji, skoro ta komisja przygotowała dwa możliwe rozwiązania sprawy Zarządu Budynków, z których żadne nie zostało zastosowane i skoro dziś w projekcie budżetu dla tego zakładu przeznacza się 16 milionów złotych, to ja się zastanawiam, jakie sprawy są ważne.
Co według pana powinno się w tej sprawie stać?
W naszym programie mówiliśmy, co należy zrobić, by obniżyć koszty funkcjonowania ZBK-u, mówiliśmy m.in., że trzeba dofinansować wszystkie zreformowane, przekazane zarządcom budynki, aby były trochę tańsze w utrzymaniu, trzeba je do tego przygotować i dołożyć pieniędzy. Trzeba to przy tym zrobić szybko.
Czy klub radnych prawicy zamierza podjąć działania, by przyspieszyć zmiany w sprawach mieszkaniowych?
Na forum komisji zaproponujemy likwidację ZBK-u. Należy uprościć drogę od administratora, zarządcy do Urzędu Miejskiego. Dzięki temu system zarządzania pieniędzmi powinien stać się czytelniejszy.
Całość rozmowy wyemitowała Telewizja Elbląska
Uważam, że to nie tylko poważna sprawa, ale sprawa, która ciągnie się zbyt długo, właściwie od kilku lat. Pod koniec roku radni zgodzili się na to, by bank przejął zobowiązania ZBK-u, ale sądzę, że do dziś nie powstał prawdziwy program naprawczy, o powołaniu którego mówił także nasz komitet wyborczy.
Z ust przewodniczącego komisji infrastruktury i od przedstawicieli Urzędu słyszę jednak, że nie należy się spieszyć.
Skoro dwa, czy może trzy lata temu powstała komisja, która miała opracować program uzdrowienia sytuacji, skoro ta komisja przygotowała dwa możliwe rozwiązania sprawy Zarządu Budynków, z których żadne nie zostało zastosowane i skoro dziś w projekcie budżetu dla tego zakładu przeznacza się 16 milionów złotych, to ja się zastanawiam, jakie sprawy są ważne.
Co według pana powinno się w tej sprawie stać?
W naszym programie mówiliśmy, co należy zrobić, by obniżyć koszty funkcjonowania ZBK-u, mówiliśmy m.in., że trzeba dofinansować wszystkie zreformowane, przekazane zarządcom budynki, aby były trochę tańsze w utrzymaniu, trzeba je do tego przygotować i dołożyć pieniędzy. Trzeba to przy tym zrobić szybko.
Czy klub radnych prawicy zamierza podjąć działania, by przyspieszyć zmiany w sprawach mieszkaniowych?
Na forum komisji zaproponujemy likwidację ZBK-u. Należy uprościć drogę od administratora, zarządcy do Urzędu Miejskiego. Dzięki temu system zarządzania pieniędzmi powinien stać się czytelniejszy.
Całość rozmowy wyemitowała Telewizja Elbląska
rozmawiała Joanna Torsh