Nie pomogło nagłośnienie w mediach ani sprawy w sądach, właściciel odzieżowej spółki Hetman w Elblągu nadal łamie prawa pracowników - twierdzi Inspekcja Pracy, która skierowała przeciwko niemu kolejne zawiadomienie do prokuratury.
Tym razem zawiadomienie dotyczy spółki „Jim”, którą Jan P. założył po tym, jak media nagłośniły problemy pracownic "Hetmana".
- Około 130 pracujących w "Jimie" szwaczek wciąż nie dostało marcowych pensji – wyjaśnia szef elbląskiej Inspekcji Pracy, Eugeniusz Dąbrowski. – Choć przeciwko temu pracodawcy trwa proces karny, on dalej beztrosko podchodzi do obowiązków, jakie ma wobec pracowników i mimo moich interwencji oraz nakładanych kar dalej płaci nieterminowo wynagrodzenia.
Eugeniusz Dąbrowski dodaje, że inspekcji nie przekonują tłumaczenia Jana P., że nie płaci, bo ma kłopoty finansowe. Do inspektorów dotarły bowiem m.in. sygnały, że właściciel „Jima”... buduje na elbląskiej starówce hotel.
- Wyjaśnień pracodawcy nie uważam za wiarygodne, ponieważ mam różne informacje o tym, że ten człowiek po prostu ma pieniądze – mówi Dąbrowski.
Sam właściciel spółki zapewnia tymczasem, że marcowe pensje już wypłacił. Przyznaje jednak, że na kwietniowe nie ma pieniędzy, co - jak twierdzi - jest związane z brakiem zamówień. Na pytanie o hotel Jan P. odpowiada: - Jestem prezesem firmy, która go buduje, ale to nie ja finansuję tę inwestycję.
- Około 130 pracujących w "Jimie" szwaczek wciąż nie dostało marcowych pensji – wyjaśnia szef elbląskiej Inspekcji Pracy, Eugeniusz Dąbrowski. – Choć przeciwko temu pracodawcy trwa proces karny, on dalej beztrosko podchodzi do obowiązków, jakie ma wobec pracowników i mimo moich interwencji oraz nakładanych kar dalej płaci nieterminowo wynagrodzenia.
Eugeniusz Dąbrowski dodaje, że inspekcji nie przekonują tłumaczenia Jana P., że nie płaci, bo ma kłopoty finansowe. Do inspektorów dotarły bowiem m.in. sygnały, że właściciel „Jima”... buduje na elbląskiej starówce hotel.
- Wyjaśnień pracodawcy nie uważam za wiarygodne, ponieważ mam różne informacje o tym, że ten człowiek po prostu ma pieniądze – mówi Dąbrowski.
Sam właściciel spółki zapewnia tymczasem, że marcowe pensje już wypłacił. Przyznaje jednak, że na kwietniowe nie ma pieniędzy, co - jak twierdzi - jest związane z brakiem zamówień. Na pytanie o hotel Jan P. odpowiada: - Jestem prezesem firmy, która go buduje, ale to nie ja finansuję tę inwestycję.
SZ