UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • A co na to władze miasta na czele z panem prezydentem, że dziesiątki tysięcy Elblążan jest okradanych. Płacą za towar, który otrzymują w nie takiej ilości za jaką płacą a może jest to już sprawa dla prokuratury.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Okradany Elblążanin(2002-11-27)
  • Czytając opinie poprzedników odnoszę wrażenie, że niezbyt dokładnie przeczytali artykuł. Otóż, błedne jest twierdzenie, że administrator budynków (ZBK) zapłacił za towar którego nie otrzymał otrzymał. Zapłacił za dostarczony mu towar (w tym wypadku ciepło) i to zapłacił za taką ilość ciepła jaką otrzymał (na podstawie liczników ciepła). Natomiast rzecz idzie o jakość tego ciepła. Zgodnie z umową pomiedzy odbiorcą ciepła a dystrybutorem (EPEC), odbiorca powinien otrzymywać ciepło o określonych parametrach tzn. natężeniu przepływu nośnika ciepła oraz temperaturze zasilania wynikającej z tempeatury zewnętrznej. W przypadku niedotrzymania warunków umowy i dostarczaniu ciepła o parametrach odbiegających od zawartych w umowie, odbiorca ma prawo do upustów których wielkości też reguluje umowa. Z artykułu wynika, że tych właśnie upustów domaga się odbiorca ciepła. Nie ma to jednak nic wspólnego z płaceniem za towar którego sie nie otrzymało.
  • Dlaczego sa te spory??? EPEC jest dystrybutorem energii cieplnej.To EPEC zamawia ciepło od EC o takich parametrach i w takich ilościach jakie są niezbędne do wywiązania się z umów z odbiorcami.Pan Panie Sawicki rozumie, że zamówione ciepło to max. potrzby EPECu przy max. zapotrzebowaniu. I nic tu nie ma Pana bilans. Jest on tylko bardzo pomocny przy dyskudji populistycznej. Prawdą jest że za ta sytuację są odpowiedzialni pseudo-doradcy nawiasem mówiąc byli pracownicy WPECU. Przecież SM a szczególnie Sielanka zamawiają od lat ciepła mniej niż potrzebują. Nie daj się Panie Chwiałkowski tym Pana byłym kolegom. Dlaczego nikt nic nie mówi o umowach z Gazownią? Bo tam obowiązują czyste reguły. Zamawiasz tyle jakie masz urządzenia. Kocio,l na 25 kw to umowa na 25kW, kocioł na 40kW to umowa na 40 kW. A w cieple? Odbiorca ma węzeł na 50kW a chce zamówic 4kW bo wie że EPEC nie może mu ograniczyć takiego min. przepływu. Przecież tak tez robią doradcy SM i ZBK. Klient nic nie robi a zmniejsza zamówioną moc. Panie Chwiałkowski współczuje Panu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    gazownik(2002-11-27)
  • Pan "gazownik" przedstawił fakty w sposób budzący moje zastrzeżenia. Brak w nim jest mianowicie konsekwencji. Gwoli wyjaśnienia sprawy parę ustaleń: 1. Administrator budynku zamawia u dystrybutora moc cieplną oraz dostawę ciepła w wielkości określonej natężeniem nosnika ciepła i tabelą regulacyjną węzła. Za wielkość zamówionej mocy i wynikające z tego parametry nośnika ciepła odpowiada zamawiający. Dystrybutor odpowiada za dotrzymanie tych parametrów. 2. Tak samo dystrybutor czyli EPEC zamawia moc u producenta czyli EC w wielkości wynikającej z własnych obliczeń, oraz dostawę ciepła w wielkości określonej natężeniem nosnika ciepła i tabelą regulacyjną sieci ciepłowniczej. Wynika z tego jednak fakt, że to EPEC ponosi odpowiedzialność przed odbiorcą za skutki wynikłe z wielkości zamówienia, natomiast producent ponosi odpowiedzialnośc za dotrzymanie parametrów czyli dostarczanie nośnika ciepła o natężeniu przepływu wynikającym z zamówienia i o temperaturze wynikającej z tabeli regulacyjnej sieci. Podział odpowiedzialnosci jest jasny, jeżeli administrator przeprowadził badanie standartów jakościowych i dowiódł niedotrzymania parametrów nosnika w węźle w sytuacji gdy parametry nosnika dla sieci jako całości były dotrzymane winien jest ewidentnie dystrybutor. Z stwierdzeniem "To EPEC zamawia ciepło od EC o takich parametrach i w takich ilościach jakie są niezbędne do wywiązania się z umów z odbiorcam" w pełni się zgadzam, jednak prawo określania przez dystrybutora mocy zamówionej (nie ciepła) wiąże sie z odpowiedzialnością za skutki z niego wynikające.
  • Panie "pion" w mieszkaniu mam zimno, pomimo dodatnich temperatur powietrza, dalej uważam że jestem okradany, jakoś te pańskie mędrkowanie do mnie nie trafia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Okradany Elblążanin(2002-11-27)
  • Dyskusja zrobiła się techniczno-prawna, a czytelnicy nadal mają wątpliwości (Okradany Elblążanin)... Mam proste pytanie, na które może ktoś udzieli w miarę zrozumiałej odpowiedzi. Kto płaci za straty ciepła, ponoszone na całej drodze od producenta do naszych kaloryferów? P.S. Niech gazownik nie epatuje "czystymi regułami" Gazowni, bo straty w sieci ciepłowniczej, to nie straty w sieci gazowej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mieszkaniec(2002-11-27)
  • Masz watpliwości kto płaci? My klienci oczywiście!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ciekawski(2002-11-27)
  • Przepraszam, nie zamierzałem kierować pytania do tych, co wiedzą, tylko do tych, którzy usiłują rozmyć temat. O odpowiedź proszę Pana podpisującego się - "pion".
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mieszkaniec(2002-11-27)
  • Miałem nadzieję, że przedstawie problem jakim jest odpowiedzialność (czyli kto zawinił) w sposob przejrzysty, posadzony jednak o mędrkowanie odpowiem "Okradanemu Elblążaninowi"tak. Rozumiem, że przede wszystkim chciałby miec Pan w mieszkaniu ciepło, i nie interesują Pana zagadnienia techniczne. Jednak w sytuacji kiedy któraś ze stron w łańcuszku między wytwórcą a klientem nie dopełniła swoich obowiązków ma Pan zimne kaloryfery i ważne jest kto za co odpowiada i poniweważ prowadzi to do ustalenia kto powinien zmienić swoje działanie aby był Pan zadowolony. Poniweaż jednak nie dokonuje Pan zakupu ciepła bezpośrednia tylko za pośrednictwem administratora i dystrybutora, każdy z nich oraz producent odpowiada za określony fragment przepływu ciepła do Pana mieszkania.
  • Do mieszkańca: nie rozumiem dlaczego przedstawienie sprawy jak ona wygląda rzeczywiście , w jaki sposób regulują ją umowy jest traktowane jako zaciemnianie. Przecież po to są umowy żeby ustalac warunki transakcji i określać kto za co odpowiada. Jeżeli Pan "mieszkaniec" ma inny pomysł na wyjaśnienie powstałej sytuacji proszę o odpowiedź. Natomiast na pytanie kto ponosi koszty strat ciepła od źródła do węzła odpowiadam - klient w opłacie przesyłowej dystrybutora.
  • Ojeeej, a ja myślałem, że energia cieplna, to papier do d... (producenta kosztuje "x", hurtownia dorzuci swoją marżę "y", sklep swoją marżę "z", a ja płacę "x+y+z"). Panie "pion" - może tak poważniej!!! Nie mieszkańcy, nie spółdzielnie, tylko Pańska firma (jak myślę) stworzyła tak "złodziejski rurociąg". Dlaczego tylko mieszkańcy mają za to płacić ???
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mieszkaniec(2002-11-27)
  • Do "mieszkaniec" rozbroił mnie Pan całkowicie. Otrzymał Pan jasną i jednoznaczną odpowiedź na swoje pytanie, czyli rozumiem, że z tej części Pana zapytania sie wywiązałem. Natomiast co do następnej wypowiedzi to rozmawiamy o sposobie rozliczania za ciepło (nie ma energii cieplnej - fizyka kl.VII), czy o kształtowaniu cen. Jezeli mamy być odpowiedzialni za słowa to prosze o odpowiedź z czego Pan jest okradany i kto Pana okrada. Ponadto jeżeli nie odróżnia Pan sposobu sprzedaży ciepła od papiery toaletowego (ładniej brzmi :-) to trudno jest nam znaleźć wspólny język.
Reklama