Czy Towarzystwo Budownictwa Społecznego może być deweloperem i prowadzić komercyjną sprzedaż mieszkań?
Elbląskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego po sprzedaży na wolnym rynku pierwszych mieszkań rozpoczęło nabór chętnych na kolejne lokale. Opozycja uważa, że taka praktyka jest niedopuszczalna.
- Towarzystwa, przy wsparciu rządu i lokalnych władz, mają budować mieszkania dla średniozamożnych - mówi szef opozycji w Radzie Miejskiej, Jerzy Wilk. - Spółka powołana przez Radę Miejską nie może konkurować z komercyjnymi deweloperami, a lista oczekujących na tańsze mieszkania jest długa.
Jerzy Wilk dodaje, że miasto przekazało ETBS-owi aportem grunty i poręczało kredyty po to, żeby Towarzystwo realizowało cele, do których zostało powołane.
- Ten temat nigdy nie pojawił się na forum Rady Miejskiej - zwraca uwagę przewodniczący. - Podobno była o nim mowa w czasie posiedzenia jednej z komisji, ale przecież komisja nie ma siły sprawczej.
Wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski uważa, że przepisy nie zostały złamane.
- Nie ma też mowy o nieuczciwej konkurencji czy dumpingu, bo Elbląskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego kupiło od miasta grunt, wszelkie koszty inwestycji wliczyło do ceny mieszkań, a wykonawca został wybrany w czasie przetargu - tłumaczy wiceprezydent. - Sprawa była także przedmiotem dyskusji na forum komisji infrastruktury i pod koniec maja ta komisja pozytywnie się o niej wypowiedziała.
Taką samą opinię miał też poprzedni szef klubu "Czas na Elbląg" Czesław Dębski. W opinii wiceprezydenta, deweloperski wątek działalności ETBS ma swoje dobre strony.
- Pieniądze na budownictwo społeczne, które przyznaje Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, są tak małe, że gdybyśmy bazowali tylko na nich, niewiele powstało by mieszkań - przekonuje Witold Wróblewski. - Budując domy na sprzedaż, obniżamy koszty funkcjonowania ETBS. Dajemy również ludziom szanse na własne mieszkanie, bo przecież przepisy dotyczące TBS-ów są takie, że lokator nigdy nie zostanie właścicielem.
Przewodniczący Rady Miejskiej, Janusz Nowak przyznaje, że podobnie, jak Jerzy Wilk, miał wątpliwości co do nowych przedsięwzięć ETBS, ale jak mówi, sprawę zbadał i także jest przekonany, że prawo nie zostało złamane.
- Rozumiem jednak, że komercyjna sprzedaż mieszkań będzie miała jedynie jednostkowy charakter - zastrzega Janusz Nowak.
- Towarzystwa, przy wsparciu rządu i lokalnych władz, mają budować mieszkania dla średniozamożnych - mówi szef opozycji w Radzie Miejskiej, Jerzy Wilk. - Spółka powołana przez Radę Miejską nie może konkurować z komercyjnymi deweloperami, a lista oczekujących na tańsze mieszkania jest długa.
Jerzy Wilk dodaje, że miasto przekazało ETBS-owi aportem grunty i poręczało kredyty po to, żeby Towarzystwo realizowało cele, do których zostało powołane.
- Ten temat nigdy nie pojawił się na forum Rady Miejskiej - zwraca uwagę przewodniczący. - Podobno była o nim mowa w czasie posiedzenia jednej z komisji, ale przecież komisja nie ma siły sprawczej.
Wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski uważa, że przepisy nie zostały złamane.
- Nie ma też mowy o nieuczciwej konkurencji czy dumpingu, bo Elbląskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego kupiło od miasta grunt, wszelkie koszty inwestycji wliczyło do ceny mieszkań, a wykonawca został wybrany w czasie przetargu - tłumaczy wiceprezydent. - Sprawa była także przedmiotem dyskusji na forum komisji infrastruktury i pod koniec maja ta komisja pozytywnie się o niej wypowiedziała.
Taką samą opinię miał też poprzedni szef klubu "Czas na Elbląg" Czesław Dębski. W opinii wiceprezydenta, deweloperski wątek działalności ETBS ma swoje dobre strony.
- Pieniądze na budownictwo społeczne, które przyznaje Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, są tak małe, że gdybyśmy bazowali tylko na nich, niewiele powstało by mieszkań - przekonuje Witold Wróblewski. - Budując domy na sprzedaż, obniżamy koszty funkcjonowania ETBS. Dajemy również ludziom szanse na własne mieszkanie, bo przecież przepisy dotyczące TBS-ów są takie, że lokator nigdy nie zostanie właścicielem.
Przewodniczący Rady Miejskiej, Janusz Nowak przyznaje, że podobnie, jak Jerzy Wilk, miał wątpliwości co do nowych przedsięwzięć ETBS, ale jak mówi, sprawę zbadał i także jest przekonany, że prawo nie zostało złamane.
- Rozumiem jednak, że komercyjna sprzedaż mieszkań będzie miała jedynie jednostkowy charakter - zastrzega Janusz Nowak.
SZ