A co z osobami niepełnosprawnymi czy rodzicami z wózkami? Czy oni też mają jechać, wzorem rowerzystów, wiaduktem? Koncepcja przejścia podziemnego ze stromymi schodami, które nie będzie połączone przecież z dworcem czy peronami, ale będzie obsługiwane za to przez 2 windy, które trzeba będzie konserwować, naprawiać, czasem wyłączać też z tych powodów z użytku, jest wg mnie zupełnie chybiona i jest niepotrzebnym wyrzucaniem pieniędzy publicznych. Czy naprawdę jest takim wielkim problemem dla miejskich planistów zaproponować tunel dla wszystkich użytkowników przejezdny na całej długości? Bez zbędnych wind prowadzących do nieba? Przecież ten obiekt ma służyć jak największej liczbie mieszkańców, a nie być tylko sztuką dla sztuki.