Są młodzi, pełni pomysłów na własną firmę i właśnie dostali po 800 tysięcy złotych na realizację swoich projektów. Elbląscy startupowcy udowadniają, że w naszym mieście można się realizować we własnym biznesie.
Pięć elbląskich start-upów, czyli innowacyjnych pomysłów na biznes, otrzymało dofinansowanie na ich realizację od Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Przeszły przez gęste sito eliminacji, uczestnicząc w trwającym ponad rok projekcie „Hub of Talents”, który stworzyło pięć parków naukowo-technologicznych z województwa warmińsko-mazurskiego i podlaskiego. Do każdej z nowych firm trafi 800 tysięcy złotych na rozwój start-upu. W sumie na ten cel PARP wyda 70 mln złotych, dofinansowując 90 pomysłów w Polsce Wschodniej.
- Nasz pomysł jest związany z wypoczynkiem nad wodą. Chcemy oferować do sprzedaży house boaty, czyli domy na wodzie dla klientów indywidualnych oraz firm, które chcą wynajmować apartamenty na wodzie. Wkrótce rozpoczniemy w Elblągu budowę prototypu takiego domu na wodzie, z zasilaniem hybrydowym, będzie ona trwała rok. Chcemy go zaprezentować na największych targach jachtowych w Dusseldorfie w 2019 roku – mówi Jan Sowa, przedstawiciel firmy Float. - Byliśmy na zaproszenie parku technologicznego na targach w Dubaju, gdzie prezentowaliśmy nasz pomysł. Wzbudził zainteresowanie: klienci mówili, że kupiliby taki dom, jeśli będzie miał okno podwodne. Nad taką wersję house boatu również pracujemy, nawet w wersji luksusowej z podwodnym spa. Planujmy również wersję całoroczną takiego domu.
Innowację w gastronomii chce wprowadzić firma STKTK, której założyciele wymyślili system do inwentaryzacji płynów w tej branży. - Zauważyliśmy pewną niszę dzięki doświadczeniu mojego kolegi Bartka, który w gastronomii pracował – mówi Michał Kowalkowski z STKTK. - Właściciele lokali gastronomicznych nie mają dostępu do nowoczesnych narzędzi do prowadzenia inwentaryzacji, więc je stworzyliśmy. To system wykorzystujący technologię internetu rzeczy, aplikacje webowe i mobilne, które pozwalają dokonać inwentaryzacji taniej i w krótszym czasie.
Jak to działa? - Dotychczas, by dokonać inwentaryzacji płynów, właściciel lokalu musiał używać miarek lub specjalnych cylindrów mierniczych, albo ważyć każdą butelkę, by stwierdzić, ile danego płynu pozostało w butelce, która została napoczęta. Razem z naszym systemem klient otrzymuje wagę i aplikację mobilną, która łączy się przez bluetooth z wagą. Stawia pan butelkę na wagę, aplikacja skanuje kod kreskowy z butelki i już system wie, ile w butelce pozostało płynu, nie trzeba nic przeliczać – tłumaczy Michał Kowalkowski.
- To oczywiście podstawowa funkcja, bo system rozwiązuje wiele innych problemów, związanych z zarządzeniem w gastronomii, na przykład obiegiem informacji między pracownikami a kierownictwem czy właścicielem lokalu – dodaje Bartosz Firmowski. Twórcy tego projektu pozyskują już pierwszych klientów w Polsce, mają za sobą też udział w dużych targach branżowych w Londynie.
Kolejny elbląski start up - GC Instruments - chce stworzyć analizator gazu, który służyłby do nauki studentom, ale także był przeznaczony dla przemysłu, np. do badania smogu - Nasz analizator ma być prosty z w obsłudze i kosztować jedną czwartą tego, ile kosztują skomplikowane chromatografy. Mamy już prototyp urządzenia, w tej chwili trwają prace nad jego designem i interfejsem, by był jak najprostszy i intuicyjny – opowiada Joanna Klein z GC Instruments.
- Mamy nadzieję, że to urządzenie powstanie w naszym EPT, przy współpracy z pracownikami naszego laboratorium – mówi Marcin Bukowski, dyrektor Elbląskiego Parku Technologicznego.
Dofinansowanie PARP w wysokości 800 tys. złotych dostały także dwie inne elbląskie firmy startupowe: A&G i Irpak. Pierwsza z nich chce stworzyć kompleksowy mobilny moduł do nurkowania, w którym można by przeprowadzać szkolenia nurków niemal w każdych warunkach. Druga zajmuje się produkcją automatycznych parkingów dla rowerów w systemie miejskim.
- Nasz pomysł jest związany z wypoczynkiem nad wodą. Chcemy oferować do sprzedaży house boaty, czyli domy na wodzie dla klientów indywidualnych oraz firm, które chcą wynajmować apartamenty na wodzie. Wkrótce rozpoczniemy w Elblągu budowę prototypu takiego domu na wodzie, z zasilaniem hybrydowym, będzie ona trwała rok. Chcemy go zaprezentować na największych targach jachtowych w Dusseldorfie w 2019 roku – mówi Jan Sowa, przedstawiciel firmy Float. - Byliśmy na zaproszenie parku technologicznego na targach w Dubaju, gdzie prezentowaliśmy nasz pomysł. Wzbudził zainteresowanie: klienci mówili, że kupiliby taki dom, jeśli będzie miał okno podwodne. Nad taką wersję house boatu również pracujemy, nawet w wersji luksusowej z podwodnym spa. Planujmy również wersję całoroczną takiego domu.
Innowację w gastronomii chce wprowadzić firma STKTK, której założyciele wymyślili system do inwentaryzacji płynów w tej branży. - Zauważyliśmy pewną niszę dzięki doświadczeniu mojego kolegi Bartka, który w gastronomii pracował – mówi Michał Kowalkowski z STKTK. - Właściciele lokali gastronomicznych nie mają dostępu do nowoczesnych narzędzi do prowadzenia inwentaryzacji, więc je stworzyliśmy. To system wykorzystujący technologię internetu rzeczy, aplikacje webowe i mobilne, które pozwalają dokonać inwentaryzacji taniej i w krótszym czasie.
Jak to działa? - Dotychczas, by dokonać inwentaryzacji płynów, właściciel lokalu musiał używać miarek lub specjalnych cylindrów mierniczych, albo ważyć każdą butelkę, by stwierdzić, ile danego płynu pozostało w butelce, która została napoczęta. Razem z naszym systemem klient otrzymuje wagę i aplikację mobilną, która łączy się przez bluetooth z wagą. Stawia pan butelkę na wagę, aplikacja skanuje kod kreskowy z butelki i już system wie, ile w butelce pozostało płynu, nie trzeba nic przeliczać – tłumaczy Michał Kowalkowski.
- To oczywiście podstawowa funkcja, bo system rozwiązuje wiele innych problemów, związanych z zarządzeniem w gastronomii, na przykład obiegiem informacji między pracownikami a kierownictwem czy właścicielem lokalu – dodaje Bartosz Firmowski. Twórcy tego projektu pozyskują już pierwszych klientów w Polsce, mają za sobą też udział w dużych targach branżowych w Londynie.
Kolejny elbląski start up - GC Instruments - chce stworzyć analizator gazu, który służyłby do nauki studentom, ale także był przeznaczony dla przemysłu, np. do badania smogu - Nasz analizator ma być prosty z w obsłudze i kosztować jedną czwartą tego, ile kosztują skomplikowane chromatografy. Mamy już prototyp urządzenia, w tej chwili trwają prace nad jego designem i interfejsem, by był jak najprostszy i intuicyjny – opowiada Joanna Klein z GC Instruments.
- Mamy nadzieję, że to urządzenie powstanie w naszym EPT, przy współpracy z pracownikami naszego laboratorium – mówi Marcin Bukowski, dyrektor Elbląskiego Parku Technologicznego.
Dofinansowanie PARP w wysokości 800 tys. złotych dostały także dwie inne elbląskie firmy startupowe: A&G i Irpak. Pierwsza z nich chce stworzyć kompleksowy mobilny moduł do nurkowania, w którym można by przeprowadzać szkolenia nurków niemal w każdych warunkach. Druga zajmuje się produkcją automatycznych parkingów dla rowerów w systemie miejskim.
RG