- Szukamy inwestora strategicznego, bez którego nowa działalność nie będzie możliwa - mówi Piotr Klepacki, jedna z dwóch związanych z Konstalem osób, która zabiega o ożywienie firmy.
Upadłość powstałej pięć lat temu na bazie części majątku Zamechu spółki elbląski Sąd Gospodarczy ogłosił na początku grudnia. Pracę straciło wtedy około 120 osób.
Zabiegi o rozpoczęcie przez załogę nowej działalności podejmuje zespół, w którego skład wchodzą m.in. prezydent Elbląga, syndyk Jadwiga Magdziak, specjalista zajmujący się przekształceniami własnościowymi oraz szef „S”, Mirosław Kozłowski. Nieoficjalnie mówi się m.in., że szansą dla Konstalu byłby zagraniczny inwestor.
- Powołany do zbadania sprawy specjalista stwierdził, że aby Konstal ponownie rozpoczął działalność potrzeba milion złotych - mówi Mirosław Kozłowski.
Pierwsze efekty poszukiwań mają być znane w marcu.
Zabiegi o rozpoczęcie przez załogę nowej działalności podejmuje zespół, w którego skład wchodzą m.in. prezydent Elbląga, syndyk Jadwiga Magdziak, specjalista zajmujący się przekształceniami własnościowymi oraz szef „S”, Mirosław Kozłowski. Nieoficjalnie mówi się m.in., że szansą dla Konstalu byłby zagraniczny inwestor.
- Powołany do zbadania sprawy specjalista stwierdził, że aby Konstal ponownie rozpoczął działalność potrzeba milion złotych - mówi Mirosław Kozłowski.
Pierwsze efekty poszukiwań mają być znane w marcu.
AJ