Mimo obietnic, nie doszło do spotkania zarządu zakładów mięsnych z załogą.
Choć pod koniec ubiegłego roku została oddana do użytku nowa siedziba firmy, większość 150-osobowej załogi od wielu miesięcy nie dostaje pensji. W ubiegłym tygodniu, w Zarządzie Regionu odbyły się długo oczekiwane rozmowy związkowców z przedstawicielami firmy. Szef „S”, Mirosław Kozłowski spotkał się z jej dwoma największymi udziałowcami. Otrzymał od nich obietnicę, że w tym tygodniu dojdzie do spotkania zarządu z pracownikami.
- Załoga jest bardzo cierpliwa, ale każda cierpliwość ma swoje granice - mówił Kozłowski. - Chcemy wiedzieć, czy i kiedy zakład wznowi produkcję. Nie może być dłużej tak, że ludzie nie pracują, nie dostają pensji, ani nie dostają wypowiedzeń, na podstawie których mogliby otrzymywać zasiłek dla bezrobotnych.
Do spotkania jednak nie doszło.
- Nie pierwszy raz daliśmy zarządowi Elmeat-u szansę i nie pierwszy raz zarząd z niej nie skorzystał - przypomina Mirosław Kozłowski. - Teraz czekam na decyzję załogi, aby rozpocząć działania zgodnie z jej oczekiwaniami i interesem. Nie ukrywam, że na początek myślimy o pikiecie.
Decyzja o ewentualnym proteście zapadnie w najbliższych dniach.
- Załoga jest bardzo cierpliwa, ale każda cierpliwość ma swoje granice - mówił Kozłowski. - Chcemy wiedzieć, czy i kiedy zakład wznowi produkcję. Nie może być dłużej tak, że ludzie nie pracują, nie dostają pensji, ani nie dostają wypowiedzeń, na podstawie których mogliby otrzymywać zasiłek dla bezrobotnych.
Do spotkania jednak nie doszło.
- Nie pierwszy raz daliśmy zarządowi Elmeat-u szansę i nie pierwszy raz zarząd z niej nie skorzystał - przypomina Mirosław Kozłowski. - Teraz czekam na decyzję załogi, aby rozpocząć działania zgodnie z jej oczekiwaniami i interesem. Nie ukrywam, że na początek myślimy o pikiecie.
Decyzja o ewentualnym proteście zapadnie w najbliższych dniach.
AJ