Rozmowa z Mariuszem Żukowskim z Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki.
Turystyka jest zdaniem specjalistów wielką szansą dla naszego regionu. Oprócz pomysłów potrzeba też jednak pieniędzy. Jakie są dziś możliwości pozyskania środków na projekty z branży turystycznej?
Od dłuższego czasu pracujemy nad poszukiwaniem pieniędzy dla turystyki - poszukiwaniem inwestorów i finansowaniem ze środków publicznych, Unii Europejskiej, bądź z tzw. projektów miękkich, które współfinansuje departament turystyki w ministerstwie gospodarki.
Czy pojedyncza firma może zwrócić się o pomoc do Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki?
To zależy od projektu i pomysłu. Przy poszukiwaniu inwestora może np. wpisać się do bazy inwestycji turystycznych. To jeden z naszych nowych pomysłów. Projekt niedawno ruszył, więc jeszcze nie ma spektakularnego sukcesu, ale jest otwarty na przedsiębiorców. Pomagamy także w przygotowaniu np. strategii czy biznesplanów pod różnego rodzaju środki, choć raczej są to projekty dla samorządów bądź organizacji non profit.
Ile Unia jest w stanie przeznaczyć na turystykę?
To pytanie należy inaczej postawić: ile pieniędzy uda nam się pozyskać. Sądzę, że skoro nie udało nam się w pełni wykorzystać np. środków z PHARE, nie uda się to też zapewne ze środkami strukturalnymi. My przygotowujemy kompleksowe projekty. Teraz pracujemy np. nad trzema projektami dla województwa warmińsko - mazurskiego. Pierwszy - dla Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Bezpieczeństwa Wielkich Jezior Mazurskich i Urzędu Marszałkowskiego, zakłada granty dla przedsiębiorstw. To ciekawy pomysł dla tych, którzy mają porty, bądź chcą je budować. Jeśli projekt przejdzie przez kręgi ministerialne, będą oni mogli wystąpić o pomoc w budowie i modernizacji infrastruktury. Dwa pozostałe projekty dotyczą ratowników na Mazurach.
Przygotowywaliście już projekty dla regionu elbląskiego, np. dla Zalewu Wiślanego?
Jeszcze nie. Jesteśmy konsultantami, doradcami i jeśli nie ma aktywności gmin, czy związków, sami nic nie tworzymy.
Od dłuższego czasu pracujemy nad poszukiwaniem pieniędzy dla turystyki - poszukiwaniem inwestorów i finansowaniem ze środków publicznych, Unii Europejskiej, bądź z tzw. projektów miękkich, które współfinansuje departament turystyki w ministerstwie gospodarki.
Czy pojedyncza firma może zwrócić się o pomoc do Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki?
To zależy od projektu i pomysłu. Przy poszukiwaniu inwestora może np. wpisać się do bazy inwestycji turystycznych. To jeden z naszych nowych pomysłów. Projekt niedawno ruszył, więc jeszcze nie ma spektakularnego sukcesu, ale jest otwarty na przedsiębiorców. Pomagamy także w przygotowaniu np. strategii czy biznesplanów pod różnego rodzaju środki, choć raczej są to projekty dla samorządów bądź organizacji non profit.
Ile Unia jest w stanie przeznaczyć na turystykę?
To pytanie należy inaczej postawić: ile pieniędzy uda nam się pozyskać. Sądzę, że skoro nie udało nam się w pełni wykorzystać np. środków z PHARE, nie uda się to też zapewne ze środkami strukturalnymi. My przygotowujemy kompleksowe projekty. Teraz pracujemy np. nad trzema projektami dla województwa warmińsko - mazurskiego. Pierwszy - dla Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Bezpieczeństwa Wielkich Jezior Mazurskich i Urzędu Marszałkowskiego, zakłada granty dla przedsiębiorstw. To ciekawy pomysł dla tych, którzy mają porty, bądź chcą je budować. Jeśli projekt przejdzie przez kręgi ministerialne, będą oni mogli wystąpić o pomoc w budowie i modernizacji infrastruktury. Dwa pozostałe projekty dotyczą ratowników na Mazurach.
Przygotowywaliście już projekty dla regionu elbląskiego, np. dla Zalewu Wiślanego?
Jeszcze nie. Jesteśmy konsultantami, doradcami i jeśli nie ma aktywności gmin, czy związków, sami nic nie tworzymy.
rozmawiała Joanna Torsh