W Kaliningradzie odbyła się w tym tygodniu prezentacja ofert gospodarczych przygotowana przez Polsko - Litewską Izbę Gospodarczą Rynków Wschodnich.
Jest to już tradycyjne przedsięwzięcie od kilku lat organizowane przez Izbę. Tym razem nad Pregołą zaprezentowano oferty przeszło 20 polskich firm, produkujących m.in. odzież, kosmetyki, materiały budowlane, żywność. Większość z uczestniczących w prezentacji firm pochodzi z terenów wschodniej Polski, a na terenie obwodu pragnie znaleźć poważnych partnerów gospodarczych.
Jak podała Agencja Rosbałt - polscy przedsiębiorcy poszukują przede wszystkim rynków zbytu na swoją produkcję, a nie są zainteresowani w tworzeniu wspólnych przedsięwzięć gospodarczych i produkcji na terenie obwodu kaliningradzkiego.
Strona kaliningradzka nie jest z tego zadowolona, bowiem wolałaby, żeby Polacy, tworząc przedsiębiorstwa, zagościli w tym rejonie na dłużej. Niestety, zdaniem szefa wydziału rozwoju małej przedsiębiorczości obwodowej administracji Siergieja Artiemowa, jest to dość typowe podejście prawie wszystkich przedstawicieli biznesu i przedsiębiorczości najbliższych sąsiadów obwodu kaliningradzkiego - zarówno Litwinów, jak i Polaków.
W tej nadbałtyckiej enklawie obecnie jest zarejestrowanych przeszło 550 firm z udziałem polskiego kapitału. Większość z nich szuka na tym terenie zbytu na swoje produkty lub też poszukuje taniego surowca. Nie jest to podejście perspektywiczne, ponieważ chłonność kaliningradzkiego rynku jest dość ograniczona - komentują stan rzeczy Rosjanie.
Administracja obwodu kaliningradzkiego jest zainteresowana rozwojem produkcji na swoim terenie oraz wzmocnieniu eksportu wytwarzanych tutaj dóbr przede wszystkim na rynki Rosji oraz państw byłego Związku Radzieckiego. Strona kaliningradzka docenia technologiczne i kapitałowe możliwości polskiego biznesu i przedsiębiorstw. Doskonale jest zorientowana w sytuacji polskiej gospodarki, zwłaszcza drobnych i średnich producentów, którzy mają coraz większe trudności ze zbytem swojej produkcji na Zachodzie.
Dlatego też zamiast upatrywać w mieszkańcach obwodu kaliningradzkiego klientów na swoje towary, Polacy powinni przenosić tutaj swoja produkcję i skorzystać z szeregu ulg, jakie mogą otrzymać inwestujący na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej zagraniczni inwestorzy - podała w swoim komentarzu agencja Rosbałt.
Jak podała Agencja Rosbałt - polscy przedsiębiorcy poszukują przede wszystkim rynków zbytu na swoją produkcję, a nie są zainteresowani w tworzeniu wspólnych przedsięwzięć gospodarczych i produkcji na terenie obwodu kaliningradzkiego.
Strona kaliningradzka nie jest z tego zadowolona, bowiem wolałaby, żeby Polacy, tworząc przedsiębiorstwa, zagościli w tym rejonie na dłużej. Niestety, zdaniem szefa wydziału rozwoju małej przedsiębiorczości obwodowej administracji Siergieja Artiemowa, jest to dość typowe podejście prawie wszystkich przedstawicieli biznesu i przedsiębiorczości najbliższych sąsiadów obwodu kaliningradzkiego - zarówno Litwinów, jak i Polaków.
W tej nadbałtyckiej enklawie obecnie jest zarejestrowanych przeszło 550 firm z udziałem polskiego kapitału. Większość z nich szuka na tym terenie zbytu na swoje produkty lub też poszukuje taniego surowca. Nie jest to podejście perspektywiczne, ponieważ chłonność kaliningradzkiego rynku jest dość ograniczona - komentują stan rzeczy Rosjanie.
Administracja obwodu kaliningradzkiego jest zainteresowana rozwojem produkcji na swoim terenie oraz wzmocnieniu eksportu wytwarzanych tutaj dóbr przede wszystkim na rynki Rosji oraz państw byłego Związku Radzieckiego. Strona kaliningradzka docenia technologiczne i kapitałowe możliwości polskiego biznesu i przedsiębiorstw. Doskonale jest zorientowana w sytuacji polskiej gospodarki, zwłaszcza drobnych i średnich producentów, którzy mają coraz większe trudności ze zbytem swojej produkcji na Zachodzie.
Dlatego też zamiast upatrywać w mieszkańcach obwodu kaliningradzkiego klientów na swoje towary, Polacy powinni przenosić tutaj swoja produkcję i skorzystać z szeregu ulg, jakie mogą otrzymać inwestujący na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej zagraniczni inwestorzy - podała w swoim komentarzu agencja Rosbałt.
MUR