70 milionów złotych ma kosztować pogłębienie toru wodnego na odcinku od powstającego kanału przez Mierzeję do rzeki Elbląg. Na tyle prace oszacował Urząd Morski w Gdyni. Do przetargu zgłosiła się firma z Polski i Chin.
Przetarg na prace podczyszczeniowe i refulacyjne na odcinku ok. 10 km od przekopu w stronę Elbląga to ostatni etap budowy drogi wodnej łączącej Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym. Urząd Morski w Gdyni, który prowadzi tę inwestycję, wycenił niezbędne prace na 70 milionów złotych.
- Przedmiot zamówienia obejmuje m.in. roboty czerpalne - transport i refulację urobku z wbudowaniem w nowo projektowaną wyspę na Zalewie Wiślanym, zakup, dostarczenie i ustawienie oznakowania nawigacyjnego – czytamy w ogłoszeniu przetargowym.
W przetargu wystartowały dwie firmy: konsorcjum NDI i NDI Sopot, które realizuje już razem z belgijskim Besix budowę kanału żeglugowego oraz China Harbour Engineering Company z Pekinu. Pierwsza z firm zaoferowała za swoje usługi 134,3 mln zł brutto, druga – 55 mln złotych. Trwa szczegółowe badanie ofert, rozstrzygnięcie przetargu powinniśmy poznać w ciągu kilku tygodni.
Zwycięzca przetargu będzie miał 11 miesięcy na pogłębienie toru wodnego na Zalewie Wiślanym do głębokości, która umożliwi żeglugę statków o zanurzeniu do 4,5 m. Prace muszą się zakończyć najpóźniej do końca lutego 2023 roku.
Przypomnijmy, że nowa droga wodna ma być gotowa właśnie w 2023 roku. Całość prac może kosztować nawet dwa miliardy złotych.