Obwód kaliningradzki zamieszkuje przeszło 950 tys. osób, ale jak się okazuje nawet władze Moskwa nie wiedzą dokładnie, ilu mieszkańców żyje w tej enklawie nad Bałtykiem.
Tego nie wie nawet sam prezydent Władimir Putin. W trakcie burzliwego szczytu Rosja - Unia Europejska, na którym usłyszał od przywódców piętnastki stanowcze “nie” dla jego propozycji tzw. korytarzy lub uproszczonego ruchu wizowego dla mieszkańców obwodu, powiedział politykom i dziennikarzom, że europejscy biurokraci utrudniają kontakt z macierzą 1 mln 300 tys. obywateli. Z wypowiedzi tej wynika, że zaledwie w ciągu trzech lat obwodowi przybyło przeszło 350 tys. mieszkańców. A może rosyjski prezydent w zapomnieniu, nie pomylił się lecz powiedział... prawdę, podając liczbę cywilnych mieszkańców wraz ze stacjonującym tutaj wojskiem?
Zdaniem rosyjskich polityków Unia Europejska, chcąc wprowadzić dla rosyjskich obywateli - mieszkańców obwodu kaliningradzkiego - wizy (nawet jeżeli przez terytoria sąsiednich państw jechać będą do Rosji) łamie prawa obywatelskie do swobodnego podróżowania. Jednak politycy i urzędnicy zapominają, że to sama Rosja utrudnia kontakt swoich bałtyckich obywateli z macierzą, ponieważ aż 700 tys. osób nie posiada jeszcze paszportów.
Kaliningrad so rzeczywistość kontrastów. Po dziurawych ulicach jeździ wiele bardzo drogich aut, często są to najnowsze modele. Eleganckie witryny sklepowe z ekskluzywnymi towarami kuszą kaliningradczykow, z których niejeden nie może sobie pozwolić na posiadanie nie tylko paszportu, ale nawet i wykupienie wizy. W przypadku Polski cena wizy nie powinna być droższa niż równowartość 10 euro.
Kilka dni temu administracja obwodu podała oficjalnie, ile wynosi minimum socjalne na osobę potrzebne do przeżycia. I tak owe minimum w pierwszym kwartale br. wynosiło średnio 1927 rubli. Przy czym dla osób pracujących jest to 2098 rubli, dla rencistów i emerytów 1432 rubli, a dla dzieci 1888 rubli. Dolar kosztuje teraz przeszło 30 rubli, a bilet do Moskwy na samolot przeszło 3 tys. Bilet kolejowy jest trochę tańszy. Oficjalnie ludzie nie mają pieniędzy. A jednak nie ma tygodnia, żeby rosyjscy celnicy nie znajdowali u rosyjskich podróżnych wyjeżdżających za granicę obwodu pokaźnych sum. Okazuje się, że najczęściej podróżni "zapominają" zadeklarować 500 - 800 amerykańskich dolarów lub kilkaset euro, ponieważ nie byliby w stanie udokumentować źródeł i sposobu ich uzyskania. Rekord pobił ostatnio młody mieszkaniec Kaliningradu, udający się przez przejście w Bagratrionowsku do Polski. Celnicy znaleźli przy nim 22, 5 tys. euro.
Trudności materialne dotykają większość mieszkańców obwodu. Dlatego też kaliningradzkie władze bardzo chętnie przyjmują wszelka pomoc, w tym z zagranicy, co jeszcze kilkanaście lat temu, w czasach radzieckich, absolutnie było nie do pomyślenia. Kilka dni temu na lotnisku Chrabrowo wylądował samolot czarterowy z Kolonii, na którego pokładzie znajdowała się oficjalna delegacja niemieckiego landu Schleswig - Holstein, z premier Heine Simonis. Jak podały kaliningradzkie media, Niemcy przybyli do obwodu, żeby przekazać pomoc finansową dla ośrodków opiekujących się młodzieżą.
Pieniędzy brakuje w państwowej i obwodowej kasie. Nie mają natomiast z nimi problemów ludzie "przedsiębiorczy", którzy potrafią "zorganizować" i towar, i duże kwoty.
Kaliningradzka milicja zatrzymała w miejscowości Jantarnyj zorganizowaną grupę przestępczą, przy której znaleziono 1, 608 t bursztynu o wartości przeszło 100 tys. rubli.
Pamiętać należy, iż rosyjskie władze chcąc zwiększyć wartość tego surowca na rynkach światowych, na jakich czas wstrzymały jego wydobycie.
Zdaniem rosyjskich polityków Unia Europejska, chcąc wprowadzić dla rosyjskich obywateli - mieszkańców obwodu kaliningradzkiego - wizy (nawet jeżeli przez terytoria sąsiednich państw jechać będą do Rosji) łamie prawa obywatelskie do swobodnego podróżowania. Jednak politycy i urzędnicy zapominają, że to sama Rosja utrudnia kontakt swoich bałtyckich obywateli z macierzą, ponieważ aż 700 tys. osób nie posiada jeszcze paszportów.
Kaliningrad so rzeczywistość kontrastów. Po dziurawych ulicach jeździ wiele bardzo drogich aut, często są to najnowsze modele. Eleganckie witryny sklepowe z ekskluzywnymi towarami kuszą kaliningradczykow, z których niejeden nie może sobie pozwolić na posiadanie nie tylko paszportu, ale nawet i wykupienie wizy. W przypadku Polski cena wizy nie powinna być droższa niż równowartość 10 euro.
Kilka dni temu administracja obwodu podała oficjalnie, ile wynosi minimum socjalne na osobę potrzebne do przeżycia. I tak owe minimum w pierwszym kwartale br. wynosiło średnio 1927 rubli. Przy czym dla osób pracujących jest to 2098 rubli, dla rencistów i emerytów 1432 rubli, a dla dzieci 1888 rubli. Dolar kosztuje teraz przeszło 30 rubli, a bilet do Moskwy na samolot przeszło 3 tys. Bilet kolejowy jest trochę tańszy. Oficjalnie ludzie nie mają pieniędzy. A jednak nie ma tygodnia, żeby rosyjscy celnicy nie znajdowali u rosyjskich podróżnych wyjeżdżających za granicę obwodu pokaźnych sum. Okazuje się, że najczęściej podróżni "zapominają" zadeklarować 500 - 800 amerykańskich dolarów lub kilkaset euro, ponieważ nie byliby w stanie udokumentować źródeł i sposobu ich uzyskania. Rekord pobił ostatnio młody mieszkaniec Kaliningradu, udający się przez przejście w Bagratrionowsku do Polski. Celnicy znaleźli przy nim 22, 5 tys. euro.
Trudności materialne dotykają większość mieszkańców obwodu. Dlatego też kaliningradzkie władze bardzo chętnie przyjmują wszelka pomoc, w tym z zagranicy, co jeszcze kilkanaście lat temu, w czasach radzieckich, absolutnie było nie do pomyślenia. Kilka dni temu na lotnisku Chrabrowo wylądował samolot czarterowy z Kolonii, na którego pokładzie znajdowała się oficjalna delegacja niemieckiego landu Schleswig - Holstein, z premier Heine Simonis. Jak podały kaliningradzkie media, Niemcy przybyli do obwodu, żeby przekazać pomoc finansową dla ośrodków opiekujących się młodzieżą.
Pieniędzy brakuje w państwowej i obwodowej kasie. Nie mają natomiast z nimi problemów ludzie "przedsiębiorczy", którzy potrafią "zorganizować" i towar, i duże kwoty.
Kaliningradzka milicja zatrzymała w miejscowości Jantarnyj zorganizowaną grupę przestępczą, przy której znaleziono 1, 608 t bursztynu o wartości przeszło 100 tys. rubli.
Pamiętać należy, iż rosyjskie władze chcąc zwiększyć wartość tego surowca na rynkach światowych, na jakich czas wstrzymały jego wydobycie.
MUR