Najwyższa Izba Kontroli przeanalizowała ostatnie lata inwestycji Wód Polskich związane z zabezpieczeniem Żuław przed powodzią. Niestety, wnioski nie są pozytywne.
Pięć razy mniej pieniędzy na inwestycje, niż było potrzebne, niekiedy ignorowanie przepisów, brak okresowych kontroli stanu technicznego 528 z 545 ostróg na Wiśle czy prowadzenie kontroli przez osoby bez uprawnień, to kilka z najważniejszych ustaleń Najwyższej Izby Kontroli w sprawie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego Żuław. NIK upublicznił pokontrolny raport 11 kwietnia.
- Mimo coraz większej skali ochrony przeciwpowodziowej Żuław region ten nadal nie jest bezpieczny. Wiele kluczowych inwestycji wciąż czeka na realizację, a ich wstrzymanie związane jest z brakiem funduszy. Brak tych inwestycji stwarza ryzyko katastrofy na terenie Żuław i aglomeracji Gdańska. Odrębnym problemem są coraz liczniejsze siedliska objętych ochroną gatunkową bobrów europejskich, niszczących infrastrukturę przeciwpowodziową - czytamy między innymi w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
Co udało się zrobić w ciągu ostatnich pięciu lat, aby zwiększyć bezpieczeństwo przeciwpowodziowe na Żuławach? - Poprawić zabezpieczenia przed cofką, czyli powodzią sztormową od Zalewu Wiślanego, miasta Nowy Dwór Gdański i okolicznych terenów (nowe wrota przeciwsztormowe na rzece Tudze), stworzyć port dla lodołamaczy na Martwej Wiśle, odbudować 19 ostróg na Wiśle, które ograniczają ryzyko powstania powodzi zatorowej w tych lokalizacjach, przebudować dwie stacje pomp, wykonać budowlę odcinającą koryto Kanału Wysokiego od wód Kanału Piaskowego, wyremontować wały rzeki Fiszewki – wylicza NIK.
Niestety, jak podkreślają kontrolerzy NIK, zrealizowane przedsięwzięcia nie zredukowały w zadowalającym stopniu ryzyka powodzi w Delcie Wisły. - Tymczasem skuteczne zarządzanie tym ryzykiem wymaga długofalowych, kierunkowych i celowych działań na rzecz rozwoju i modernizacji infrastruktury przeciwpowodziowej na Żuławach – czytamy w raporcie NIK.
Części inwestycji, które zdaniem NIK są konieczne, nie udało się zrealizować z powodu braku funduszy. - Łączna kwota niedoboru przekracza 1 mld zł. Takich niezrealizowanych zadań, uznanych za priorytetowe dla ograniczenia ryzyka powodziowego, przewidzianych dla Żuław w Programie Planowanych Inwestycji (PPI) Wód Polskich, było aż 89 na 95. Do kluczowych inwestycji, których nie zdołano sfinansować, należy odbudowa kolejnych ostróg na Dolnej Wiśle, a wiele z nich wymaga remontu - dowiadujemy się z raportu NIK.
Zdaniem kontrolerów, pośród utrzymywanych urządzeń wodnych, najlepszy stan techniczny prezentowały stacje pomp. - W 91 procentach został oceniony on jako dobry, pozostałe były w stanie dostatecznym. Podobnie w dobrym bądź dostatecznym stanie były wrota przeciwsztormowe i inne budowle hydrotechniczne - wyjąwszy wały przeciwpowodziowe rzek i kanałów na Żuławach: na 193 odcinki rzek i kanałów położonych na Żuławach cztery znajdowały się w stanie niedostatecznym. Istotnym problem do rozwiązania pozostaje rosnąca populacja bobrów europejskich. Ten chroniony ssak niszczy infrastrukturę przeciwpowodziową na Żuławach, ryjąc nory w wałach (zwiększając tym samym ryzyko powodziowe) i wznosząc swoje tamy. Na likwidację tych bobrzych „instalacji" i naprawę szkód wydano w badanym okresie prawie 9 mln zł – informują kontrolerzy NIK.
Z raportem pokontrolnym NIK można się zapoznać klikając w ten link.