Na trzech elbląskich stacjach benzynowych można zostawiać tzw. odpady niebezpieczne. W przyszłości ilość takich punktów ma zostać zwiększona do ośmiu.
Zbiórkę odpadów niebezpiecznych prowadzi od roku Zakład Utylizacji Odpadów. Za "niebezpieczne" uważa się m.in. świetlówki, baterie, zużyte oleje samochodowe, puszki po farbach oraz same farby, stłuczone termometry. Przyjmowany jest również zniszczony sprzęt elektroniczny.
- Te wszystkie rzeczy można zostawiać bezpłatnie - mówi Marian Wojtkowski, dyrektor elbląskiego Zakładu Utylizacji Odpadów. - Na razie współpracujemy z trzema stacjami benzynowymi: przy ul. Warszawskiej, na rogu ul. Teatralnej i Robotniczej oraz przy ul. Rawskiej. Znajdują się tam specjalne pojemniki. Mamy jednak już deklaracje współpracy od właścicieli innych stacji.
Dyrektor ZUO nie jest jednak zadowolony z ilości odpadów, która do niego trafia.
- Sądziliśmy, że będzie tego więcej - tłumaczy Marian Wojtkowski. - Dzieje się tak być może przez to, że edukacja elblążan w tym zakresie jest za mała. Dlatego planujemy w przyszłości akcję informacyjną na ten temat w elbląskich mediach.
Odpady niebezpieczne trafiają do specjalistycznych przedsiębiorstw, które zajmą się ich utylizacją.
- Te wszystkie rzeczy można zostawiać bezpłatnie - mówi Marian Wojtkowski, dyrektor elbląskiego Zakładu Utylizacji Odpadów. - Na razie współpracujemy z trzema stacjami benzynowymi: przy ul. Warszawskiej, na rogu ul. Teatralnej i Robotniczej oraz przy ul. Rawskiej. Znajdują się tam specjalne pojemniki. Mamy jednak już deklaracje współpracy od właścicieli innych stacji.
Dyrektor ZUO nie jest jednak zadowolony z ilości odpadów, która do niego trafia.
- Sądziliśmy, że będzie tego więcej - tłumaczy Marian Wojtkowski. - Dzieje się tak być może przez to, że edukacja elblążan w tym zakresie jest za mała. Dlatego planujemy w przyszłości akcję informacyjną na ten temat w elbląskich mediach.
Odpady niebezpieczne trafiają do specjalistycznych przedsiębiorstw, które zajmą się ich utylizacją.
OP