Dla osoby w średnim wieku utrata pracy nie zawsze musi oznaczać kresu życia zawodowego. Dowodem na to, że może być inaczej, jest Stanisław Cieszewski z Elbląga.
Mężczyzna stracił pracę, ale postanowił, że się nie podda i założył firmę, która świadczy różnego rodzaju usługi.
- Jeżeli ktoś ma jakiś kłopot, problem do rozwiązania i nie potrafi lub nie chce sam się tym zająć, wystarczy, że zwróci się do nas - tłumaczy pan Stanisław. - Wykonamy proste prace remontowe i budowlane, posprzątamy, zaopiekujemy się dzieckiem lub też pomożemy w prowadzeniu spraw w sądach czy urzędach.
Przedsiębiorczy elblążanin zachęcił do współpracy swoich znajomych, a resztę specjalistów od domowych i życiowych kłopotów znalazł przez Internet. Jak mówi, większość z około stu nowych współpracowników to bezrobotni bez prawa do zasiłku.
Firma ma już pierwsze zlecenia. Dotyczą one m.in. wykonania przedświątecznych porządków i wystroju wnętrz.
- W każdym przypadku będę podpisywał umowę - zlecenie z fachowcem oraz z klientem, a wykonanie usługi będzie monitorowane i opisywane w dokumentacji - wyjaśnia Stanisław Cieszewski. - Daję także gwarancję jakości, a gdyby zdarzyły się usterki, zapewniam ich usunięcie. Cieszewski liczy, że jego oferta znajdzie wielu klientów. Opinie spotkanych na ulicy elblążan zdają się to potwierdzać.
- To dobry pomysł, bo nie zawsze przecież można liczyć na fachowców „z przypadku” i wiadomo, jaka jest jakość ich usług - mówi jeden z przechodniów. - W domu umiem wkręcić żarówkę, ale przy poważniejszych naprawach potrzebuję pomocy.
- Jeśli jest taka firma, to mam pewność, że gdy zadzwonię, ktoś przyjdzie i mi pomoże - dodaje inny.
Na Warmii i Mazurach bez pracy jest dziś około 150 tysięcy osób, a stopa bezrobocia jest najwyższa w Polsce. Niestety, większość zarejestrowanych w urzędach pracy to osoby długotrwale bezrobotne. Ewa Micuda, zastępca dyrektora elbląskiego urzędu pracy przypomina, że aby stworzyć sobie miejsce pracy, często nie trzeba wielkich pieniędzy.
- Proste pomysły zwykle bywają najlepsze, bo są łatwe do realizacji. Sztuka jednak w tym, by na taki pozornie prosty pomysł wpaść - zauważa Ewa Micuda.
- Jeżeli ktoś ma jakiś kłopot, problem do rozwiązania i nie potrafi lub nie chce sam się tym zająć, wystarczy, że zwróci się do nas - tłumaczy pan Stanisław. - Wykonamy proste prace remontowe i budowlane, posprzątamy, zaopiekujemy się dzieckiem lub też pomożemy w prowadzeniu spraw w sądach czy urzędach.
Przedsiębiorczy elblążanin zachęcił do współpracy swoich znajomych, a resztę specjalistów od domowych i życiowych kłopotów znalazł przez Internet. Jak mówi, większość z około stu nowych współpracowników to bezrobotni bez prawa do zasiłku.
Firma ma już pierwsze zlecenia. Dotyczą one m.in. wykonania przedświątecznych porządków i wystroju wnętrz.
- W każdym przypadku będę podpisywał umowę - zlecenie z fachowcem oraz z klientem, a wykonanie usługi będzie monitorowane i opisywane w dokumentacji - wyjaśnia Stanisław Cieszewski. - Daję także gwarancję jakości, a gdyby zdarzyły się usterki, zapewniam ich usunięcie. Cieszewski liczy, że jego oferta znajdzie wielu klientów. Opinie spotkanych na ulicy elblążan zdają się to potwierdzać.
- To dobry pomysł, bo nie zawsze przecież można liczyć na fachowców „z przypadku” i wiadomo, jaka jest jakość ich usług - mówi jeden z przechodniów. - W domu umiem wkręcić żarówkę, ale przy poważniejszych naprawach potrzebuję pomocy.
- Jeśli jest taka firma, to mam pewność, że gdy zadzwonię, ktoś przyjdzie i mi pomoże - dodaje inny.
Na Warmii i Mazurach bez pracy jest dziś około 150 tysięcy osób, a stopa bezrobocia jest najwyższa w Polsce. Niestety, większość zarejestrowanych w urzędach pracy to osoby długotrwale bezrobotne. Ewa Micuda, zastępca dyrektora elbląskiego urzędu pracy przypomina, że aby stworzyć sobie miejsce pracy, często nie trzeba wielkich pieniędzy.
- Proste pomysły zwykle bywają najlepsze, bo są łatwe do realizacji. Sztuka jednak w tym, by na taki pozornie prosty pomysł wpaść - zauważa Ewa Micuda.
SZ