Pod koniec roku 2020 w Elektrowni Turów zakończono modernizację trzech bloków energetycznych nr 1, 2, 3. Celem tego projektu było podniesienie mocy tych bloków, zwiększenie ich sprawności, przedłużenie żywotności oraz ograniczenie emisji spalin. W ramach tego projektu modernizację turbin parowych realizowało elbląskie GE Power. Nowe życie otrzymał turbozespół z lat... sześćdziesiątych. O historii popularnych "dwusetek" pisze Daniel Lewandowski.
Taką modernizację w świecie energetyki określa się fachowym terminem „retrofit”. Oznacza on wpasowanie (po angielsku „fit”) nowoczesnego i wysokosprawnego układu przepływowego w stare, istniejące - a więc „retro” – korpusy turbinowe. Było to bardzo duże przedsięwzięcie rozciągnięte na przestrzeni 3 lat, ale pomimo szerokiego zakresu i wysokiego stopnia skomplikowania w zasadzie nie byłoby w tym projekcie nic nadzwyczajnego (takich modernizacji bowiem elbląska firma wykonała przez ostatnie 30 lat bardzo wiele), gdyby nie pewna istotna okoliczność. Okolicznością tą był fakt, że był to już kolejny „retrofit” tych turbin, a więc „retrofit” wcześniejszego „retrofitu”. Dał on kolejne nowe życie uruchomionym w latach 1964-1967 turbozespołom o pierwotnej mocy 200 MW. Zostały one po raz pierwszy zmodernizowane („zretrofitowane”) w latach 1998-2000 (czasy ABB Zamech), osiągając wówczas podwyższenie mocy do poziomu 238 MW. Po niedawno zakończonym kolejnym „retrofcie” moc tych bloków po raz kolejny wzrosła – tym razem do 250 MW. Oznacza to, że po ponad pół wieku od pierwszego uruchomienia tych turbin, nastąpił taki rozwój techniki turbinowej, który umożliwił osiągnięcie tej jednostce energetycznej - przy utrzymaniu tych samych gabarytów - 25-procentowego przyrostu mocy.
Historia rozwoju turbin parowych klasy 200 MW, powszechnie zwanych „dwusetkami”, jest niezwykle interesująca. Kariera tych turbin w Polsce zaczęła się na początku lat 60. XX w. kiedy okazało się, że wytwarzane wówczas w Zamechu jednostki o mocy 120 MW (na licencji angielskiej firmy Metropolitan Vickers) nie zaspakajały już dynamicznie rosnącego zapotrzebowania na energię. Decydenci postanowili pokryć to zapotrzebowanie importem z ZSRR turbin PWK-200 produkcji LMZ o mocy 200 MW. 7 pierwszych importowanych turbin tego typu zostało zainstalowano w latach 1964-67 właśnie w Elektrowni Turów. Jednak niedługo po ich uruchomieniu ujawniły się pewne ograniczenia i niedogodności eksploatacyjne tych turbin.
W międzyczasie podpisano ze Związkiem Radzieckim umowę na dostawę dokumentacji technicznej dla uruchomienia produkcji takich turbin w Zamechu. W Elblągu nadano im oznaczenie TK200. Zamech wyprodukował ich zaledwie kilka. Pierwsza -przeznaczona dla Elektrowni Pątnów- została wyprodukowana w roku 1967. Jej produkcją i uruchomieniem interesowała się cała Polska. Powstał na ten temat nawet film dokumentalny zatytułowany „Turbina”. Wydarzenie to było też szeroko opisywane w prasie krajowej, lokalnej, no i oczywiście w zakładowej. Na łamach „Głosu Zamechu” w październiku 1967 ukazał się humorystyczny artykuł „Miss Zamechu”, do zapoznania z którym zachęcam. Autor tego artykułu nawet nie mógł przypuszczać jak trafny był to tytuł.
Elbląscy konstruktorzy już niebawem – po tym jak otrzymali dokumentację z LMZ- przystąpili do przekonstruowania oryginalnej radzieckiej konstrukcji, by usunąć jej pierwotne niedoskonałości, a następnie podwyższyć moc. Tak powstawały kolejno turbiny o symbolach 13K200 i 13K215, które (w tym szczególnie ta druga) okazały się niezwykle udanymi konstrukcjami. Dziś nazwalibyśmy je „rynkowymi hitami”. Zapoczątkowało to ich seryjną produkcję. W sumie w Zamechu wyprodukowanych zostało blisko 70 takich maszyn, w tym kilkanaście na eksport. Radzieccy konstruktorzy z LMZ żartowali nawet, że oto towarzyszom z Polski udało się stworzyć lepsze turbiny od tych, które oni im podarowali. W roku 1973 Zamech świętował wyprodukowanie kolejnej turbiny 13K215, w której zawarty był 10 GW zsumowanych mocy wszystkich turbin wyprodukowanych przez Zamech od początku jego istnienia. Załączone zdjęcie (powyżej) uwiecznia uroczystość z tym związaną.
Przytoczona historia ilustruje dokonujący się na przestrzeni lat w energetyce postęp techniczny i rosnące kompetencje elbląskiego producenta turbin parowych. Produkowane przez Zamech przez blisko ćwierć wieku „dwusetki” do dziś są nadal najpopularniejszą turbiną w polskiej energetyce. W ciągu ostatnich trzech dekad prawie wszystkie spośród nich zostały zmodernizowane. Ostatnio zakończona modernizacja w Turowie dobitnie zademonstrowała potencjał tych maszyn. Czas pokazał jak wytrzymała i niezawodna jest to konstrukcja oraz jak świetnie poddaje się kolejnym modernizacjom, dającym polskiej energetyce dodatkowe megawaty mocy.
Opis do zdjęcia górnego:
Rok 1973 – uroczystość zakończenia prób fabrycznych turbiny 13K215, w której zawarty był 10GW wyprodukowany przez Zamech. Wśród sfotografowanych konstruktorzy: 1 – Zenon Turek, 2 – Benedykt Nowodworski, 3 – Andrzej Piechota, 4 – prof. Robert Szewalski, 5 – Zdzisław Miszczuk, 6 – prof. Stefan Perycz, 7 – prof. Ryszard Łączkowski.