Nie mam tu na myśli kopania byłej premier, ale roboty hydrologiczno-budowlane dotyczące przekopania Mierzei Wiślanej. Temat ten od lat nurtuje tubylców zamieszkałych w Elblągu i sąsiednich gminach, którzy co jakiś czas są nękani widmem przekopu.
Krótka geneza: Bałtyk swoim piaskiem zlikwidował przejścia na obecny Zalew Wiślany, gdy pływali po nim Wikingowie, którzy założyli nam osadę Truso – obecny Elbląg. Niemcom to nie przeszkadzało, bo mieli Piławę i statki bez przeszkód wpływały kanałem do Elbinga, gdzie zakłady Schichaua produkowały statki morskie, torpedowce i łodzie podwodne, kasując w tym czasie ówczesną stocznię w Danzigu (Gdańsku)…
Obecnym notablom zaświeciła myśl, aby odbudować potęgę morską Elbląga. Przez okres panowania PRL-u temat nie był racjonalny. Dopiero zmienne sympatie Rosji do III RP i utrudnienia w przepływie przez Piławę spowodowały "parcie" na uniezależnienie się od Putina.
Stan obecny: po wielu latach i dziesiątkach kosztownych ekspertyz zaczęto rozważać ponowne połączenie Elbląga z Bałtykiem. Zgodnie z posiedzeniem sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, minister tej instytucji (o nazwisku rokującym realizację przedsięwzięcia) Gróbarczyk stwierdził, że ta inwestycja jest priorytetową dla rządu Beaty Szydło, jak i większość pozostałych.
Jako elblążanin z urodzenia i zamieszkania oczywiście jestem zainteresowany rozwojem Elbląga, notabene pięknego miasta i okolic, w tym uatrakcyjnienia Mierzei Wiślanej. Martwią mnie jednak następujące kwestie:
- skąd pani premier weźmie 650 mln złotych do 2020-2022 r. (niezły poślizg na etapie przymiarek) oraz na roczne utrzymanie przekopu 4-6 mln złotych? Trwają rozmowy z Komisją Europejską w sprawie tej inwestycji, czyli nie ma kasy! Jeżeli Unia będzie przeciwna Putinowi, to może być OK, a jeżeli nie? A gdzie koszty udrożnienia szlaków wodnych na zalewie, kanał czy unowocześnienie portu w Elblągu?
- nikt z rządzących i pomysłodawców przekopu nie informuje jak faktycznie rozwiązana będzie komunikacja i dostęp do Krynicy Morskiej, Kątów, Sztutowa itp.(w zależności gdzie przekop powstanie). Powoduje to w mojej ocenie eskalację postaw „antyprzekopowych” ze strony mieszkańców Mierzei.
Jak dowiedziałem się ze źródła nieoficjalnego, samo miejsce przekopu ma być rozwiązaniem nie kolidującym z płynnością ruchu pojazdów! Ponoć ma tam być system dwóch mostów zwodzonych połączonych z systemem śluz (w celu wyrównywania poziomu wód miedzy morzem a zalewem), z których zawsze jeden będzie drożny. To rozwiązanie hydrologiczno-budowlane ma być przez to atrakcyjne dla turystów… może nie tak jak Kanał Koryncki, ale jednak.
Uważam, że skoro tak ma być rozwiązany przekop to czas najwyższy potwierdzić go oficjalnie i przekonać mieszkańców Mierzei, dla których to rozwiązanie w połączeniu z modernizacją S-7 łączącej warszawiaków z ulubionych przez nich Krynicą Morską, mogą przyczynić się rozwoju tego regionu.
- wybudowane za unijne środki mariny na Zalewie podobno upadają finansowo z braku żeglarzy, których ma napędzić przekop. Pesymiści twierdzą, że przekop wygoni żeglarzy z zalewu na Bałtyk .
Te wątpliwości powinny rozwiać odpowiedzialne władze.
Czy przekop spowoduje rozkwit tych terenów, pozostawiam do oceny czytelników. Obserwujcie to przedsięwzięcie polityczno-hydrologiczno-budowlane, ponieważ z chwilą wbicia pierwszej łopaty staniecie się, jako podatnicy, zakładnikami tej inwestycji. Ja pierwszą łopatę (co widać na zdjęciu ilustrującym felieton) wbiłem już kilka lat temu, ale pozostało to bez odzewu...
Felieton dedykuję Prezesowi Kaczyńskiemu - wiernemu zwolennikowi przekopu oraz władzom lokalnym.
Obecnym notablom zaświeciła myśl, aby odbudować potęgę morską Elbląga. Przez okres panowania PRL-u temat nie był racjonalny. Dopiero zmienne sympatie Rosji do III RP i utrudnienia w przepływie przez Piławę spowodowały "parcie" na uniezależnienie się od Putina.
Stan obecny: po wielu latach i dziesiątkach kosztownych ekspertyz zaczęto rozważać ponowne połączenie Elbląga z Bałtykiem. Zgodnie z posiedzeniem sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, minister tej instytucji (o nazwisku rokującym realizację przedsięwzięcia) Gróbarczyk stwierdził, że ta inwestycja jest priorytetową dla rządu Beaty Szydło, jak i większość pozostałych.
Jako elblążanin z urodzenia i zamieszkania oczywiście jestem zainteresowany rozwojem Elbląga, notabene pięknego miasta i okolic, w tym uatrakcyjnienia Mierzei Wiślanej. Martwią mnie jednak następujące kwestie:
- skąd pani premier weźmie 650 mln złotych do 2020-2022 r. (niezły poślizg na etapie przymiarek) oraz na roczne utrzymanie przekopu 4-6 mln złotych? Trwają rozmowy z Komisją Europejską w sprawie tej inwestycji, czyli nie ma kasy! Jeżeli Unia będzie przeciwna Putinowi, to może być OK, a jeżeli nie? A gdzie koszty udrożnienia szlaków wodnych na zalewie, kanał czy unowocześnienie portu w Elblągu?
- nikt z rządzących i pomysłodawców przekopu nie informuje jak faktycznie rozwiązana będzie komunikacja i dostęp do Krynicy Morskiej, Kątów, Sztutowa itp.(w zależności gdzie przekop powstanie). Powoduje to w mojej ocenie eskalację postaw „antyprzekopowych” ze strony mieszkańców Mierzei.
Jak dowiedziałem się ze źródła nieoficjalnego, samo miejsce przekopu ma być rozwiązaniem nie kolidującym z płynnością ruchu pojazdów! Ponoć ma tam być system dwóch mostów zwodzonych połączonych z systemem śluz (w celu wyrównywania poziomu wód miedzy morzem a zalewem), z których zawsze jeden będzie drożny. To rozwiązanie hydrologiczno-budowlane ma być przez to atrakcyjne dla turystów… może nie tak jak Kanał Koryncki, ale jednak.
Uważam, że skoro tak ma być rozwiązany przekop to czas najwyższy potwierdzić go oficjalnie i przekonać mieszkańców Mierzei, dla których to rozwiązanie w połączeniu z modernizacją S-7 łączącej warszawiaków z ulubionych przez nich Krynicą Morską, mogą przyczynić się rozwoju tego regionu.
- wybudowane za unijne środki mariny na Zalewie podobno upadają finansowo z braku żeglarzy, których ma napędzić przekop. Pesymiści twierdzą, że przekop wygoni żeglarzy z zalewu na Bałtyk .
Te wątpliwości powinny rozwiać odpowiedzialne władze.
Czy przekop spowoduje rozkwit tych terenów, pozostawiam do oceny czytelników. Obserwujcie to przedsięwzięcie polityczno-hydrologiczno-budowlane, ponieważ z chwilą wbicia pierwszej łopaty staniecie się, jako podatnicy, zakładnikami tej inwestycji. Ja pierwszą łopatę (co widać na zdjęciu ilustrującym felieton) wbiłem już kilka lat temu, ale pozostało to bez odzewu...
Felieton dedykuję Prezesowi Kaczyńskiemu - wiernemu zwolennikowi przekopu oraz władzom lokalnym.