Rybacy z Zalewu Wiślanego narzekają na nowe zasady tankowania paliwa do łodzi i kutrów.
Rybacy, podobnie jak rolnicy, mogą kupować paliwo po cenach dużo niższych niż na zwykłych stacjach benzynowych. Paliwo jest tańsze, bo nie obciążone akcyzą. Jeszcze do niedawna rybacy mogli je także tankować raz na długi czas do dużych zbiorników, które umieszczano w pobliżu przystani.
Teraz tego robić nie mogą. Jak im powiedziano, zmieniły się przepisy i tanie paliwo można tankować tylko wprost do baku łodzi.
- Dotąd raz na pół roku jechałem do Gdańska, tankowałem całe paliwo z przydziału do beczek, przywoziłem do portu i korzystałem wtedy, kiedy było mi ono potrzebne - opowiada zdenerwowany rybak z Suchacza. – Aby teraz kupić tanie paliwo, muszę przez Zalew i Zatokę Gdańską płynąć łodzią do Górek Zachodnich. Zbiornik mojej łódki ma pojemność około 100 litrów, więc gdybym już tam dopłynął, to w drodze powrotnej już by mi prawdopodobnie zabrakło paliwa. Jak sobie radzę? Tankuję na stacji benzynowej, bo tak jest taniej.
Mamy czas
Lidia Kacalska - Bieńkowska z ministerstwa rolnictwa przyznaje, że o problemie resort wie od tygodni, ale odpowiedzialność za zamieszanie ponosi ministerstwo finansów.
- Z początkiem maja weszła w życie ustawa o podatku akcyzowym, która dostosowała polskie prawo do unijnego - wyjaśnia Lidia Kacapska - Bieńkowska. - W oparciu o tę ustawę minister finansów wydał rozporządzenie o procedurze zawieszania akcyzy i jej dokumentowania. Problem w tym, że w rozporządzeniu zabrakło zapisu, że na cele związane z eksploatacją statków można lać paliwo do beczek. Nauczone doświadczeniem firmy, które paliwo sprzedają, obawiały się, że bez takiego wyraźnego zapisu mogą mieć później problemy – i przestały sprzedawać paliwo na dotychczasowych zasadach. Z tego, co pamiętam, ten problem sygnalizowaliśmy resortowi finansów w marcu, a może nawet wcześniej. Prosiliśmy, aby jak najszybciej zaczął się on przygotowywać do zmiany tych regulacji; wiemy, że to nie jest łatwe, bo każdy błąd oznacza, że system staje się nieszczelny i paliwo zaczyna z niego wyciekać. Urzędnicy z ministerstwa finansów zapewniali nas, że zajmą się sprawą, ale niestety okazało się, że są jeszcze jakieś wątpliwości i nanoszone są do tych przepisów kolejne poprawki.
Na pytanie, dlaczego korekta przepisu, który uprzykrza życie rybaków, trwa tak długo, Anna Sobocińska z biura komunikacji społecznej ministerstwa finansów odpowiada, że urzędowe procedury muszą potrwać.
Można do beczki
- Rozumiem zaniepokojenie zainteresowanych, ale nie jest to aż tak długi okres, inna sprawa, że machina urzędnicza potrzebuje trochę czasu – mówi Sobocińska.
Jest jednak szansa, że kłopoty z paliwem dla rybaków wkrótce się skończą. Jak poinformowało nas dziś ministerstwo finansów, wczoraj jego szef podpisał w końcu stosowną zmianę rozporządzenia o zwolnieniach z podatku akcyzowego.
- To rozporządzenie przewiduje możliwość sprzedaży paliwa do zbiorników innych, niż te, które są na stałe zamocowane w jednostkach – mówi Anna Sobocińska zapewniając, że rozporządzenie wejdzie w życie w najbliższych dniach.
To dobra informacja, choć może się okazać, że stan sprzed 1 maja powróci tylko na chwilę. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, ministerstwo finansów próbowało ograniczyć dostęp do taniego paliwa, bo miały miejsce przypadki używania go niezgodnie z przeznaczeniem. Urzędnicy ostrzegają, że jeśli sygnały o takich praktykach będą się powtarzać, kurek z paliwem może zostać przykręcony - i tym razem już na dłużej.
Teraz tego robić nie mogą. Jak im powiedziano, zmieniły się przepisy i tanie paliwo można tankować tylko wprost do baku łodzi.
- Dotąd raz na pół roku jechałem do Gdańska, tankowałem całe paliwo z przydziału do beczek, przywoziłem do portu i korzystałem wtedy, kiedy było mi ono potrzebne - opowiada zdenerwowany rybak z Suchacza. – Aby teraz kupić tanie paliwo, muszę przez Zalew i Zatokę Gdańską płynąć łodzią do Górek Zachodnich. Zbiornik mojej łódki ma pojemność około 100 litrów, więc gdybym już tam dopłynął, to w drodze powrotnej już by mi prawdopodobnie zabrakło paliwa. Jak sobie radzę? Tankuję na stacji benzynowej, bo tak jest taniej.
Mamy czas
Lidia Kacalska - Bieńkowska z ministerstwa rolnictwa przyznaje, że o problemie resort wie od tygodni, ale odpowiedzialność za zamieszanie ponosi ministerstwo finansów.
- Z początkiem maja weszła w życie ustawa o podatku akcyzowym, która dostosowała polskie prawo do unijnego - wyjaśnia Lidia Kacapska - Bieńkowska. - W oparciu o tę ustawę minister finansów wydał rozporządzenie o procedurze zawieszania akcyzy i jej dokumentowania. Problem w tym, że w rozporządzeniu zabrakło zapisu, że na cele związane z eksploatacją statków można lać paliwo do beczek. Nauczone doświadczeniem firmy, które paliwo sprzedają, obawiały się, że bez takiego wyraźnego zapisu mogą mieć później problemy – i przestały sprzedawać paliwo na dotychczasowych zasadach. Z tego, co pamiętam, ten problem sygnalizowaliśmy resortowi finansów w marcu, a może nawet wcześniej. Prosiliśmy, aby jak najszybciej zaczął się on przygotowywać do zmiany tych regulacji; wiemy, że to nie jest łatwe, bo każdy błąd oznacza, że system staje się nieszczelny i paliwo zaczyna z niego wyciekać. Urzędnicy z ministerstwa finansów zapewniali nas, że zajmą się sprawą, ale niestety okazało się, że są jeszcze jakieś wątpliwości i nanoszone są do tych przepisów kolejne poprawki.
Na pytanie, dlaczego korekta przepisu, który uprzykrza życie rybaków, trwa tak długo, Anna Sobocińska z biura komunikacji społecznej ministerstwa finansów odpowiada, że urzędowe procedury muszą potrwać.
Można do beczki
- Rozumiem zaniepokojenie zainteresowanych, ale nie jest to aż tak długi okres, inna sprawa, że machina urzędnicza potrzebuje trochę czasu – mówi Sobocińska.
Jest jednak szansa, że kłopoty z paliwem dla rybaków wkrótce się skończą. Jak poinformowało nas dziś ministerstwo finansów, wczoraj jego szef podpisał w końcu stosowną zmianę rozporządzenia o zwolnieniach z podatku akcyzowego.
- To rozporządzenie przewiduje możliwość sprzedaży paliwa do zbiorników innych, niż te, które są na stałe zamocowane w jednostkach – mówi Anna Sobocińska zapewniając, że rozporządzenie wejdzie w życie w najbliższych dniach.
To dobra informacja, choć może się okazać, że stan sprzed 1 maja powróci tylko na chwilę. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, ministerstwo finansów próbowało ograniczyć dostęp do taniego paliwa, bo miały miejsce przypadki używania go niezgodnie z przeznaczeniem. Urzędnicy ostrzegają, że jeśli sygnały o takich praktykach będą się powtarzać, kurek z paliwem może zostać przykręcony - i tym razem już na dłużej.
AJ