27 głosami "za" i przy 16 wstrzymujących się radni zatwierdzili realizację przez Zarząd Miejski budżetu za rok 2001. "Najbardziej nieefektywną inwestycją dziesięciu ostatnich lat" nazwali budowę Centrum Pomocy Rodzinie radni AWS.
Sygnalizowane już nie po raz pierwszy zastrzeżenia części radnych wzbudziła m.in. sprawa budowy w rejonie ulic: Winnej - Zacisze Centrum Pomocy Rodzinie, która - w opinii radnych AWS: Teresy Bocheńskiej (od lat związanej ze środowiskiem osób niepełnosprawnych) i Marii Koseckiej - jest "najbardziej nieefektywną inwestycją dziesięciu ostatnich lat".
Centrum powstaje na bazie niedokończonego budynku, w którym miała się mieścić bursa szkolna. Znajdą w nim miejsce m.in. Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Psychicznie Chorych, Ośrodek Pomocy Dziecku Niepełnosprawnemu, jadłodajnia dla najuboższych przeniesiona z ul. Jaśminowej, dyrekcja Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i dwa zespoły pracy socjalnej MOPS-u. Całość adaptacji kosztować ma prawie 5,5 miliona złotych. Pierwsze pomieszczenia mają zostać oddane do użytku już w najbliższych dniach.
Zdaniem radnych AWS, nakłady na zmianę funkcji budynku (około 1,8 tysiąca złotych na 1 metr kwadratowy powierzchni) są niewspółmierne do osiągniętych korzyści, a budowa Centrum - molocha mija się z ideą pomocy potrzebującym możliwie najbliżej ich miejsca zamieszkania i w warunkach zbliżonych do domowych.
- Teoretycznie idea powstania Centrum była może słuszna, ale praktyka pokazuje, że nie jest ono potrzebne - uważa Teresa Bocheńska.
Obawy radnych i środowiska osób niepełnosprawnych budzi także wysokość dofinansowania (600 tysięcy złotych – dop. autora), jakie na inwestycję przekazał Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
- Podczas rozmów z przedstawicielami PFRON-u słyszymy, że te pieniądze powinny na dłuższy czas zaspokoić oczekiwania niepełnosprawnych elblążan - wyjaśnia Teresa Bocheńska. - Tymczasem od dawna alarmujemy, że nie ma szkoły, w której zlikwidowano by bariery architektoniczne, a np. szkoła nr 6 na windę dla dzieci na wózkach czeka już kilka lat. Do dziś także nie powstał program planowej likwidacji barier na terenie całego miasta. Za pieniądze, które trafiły do Centrum, można by przystosować dla niepełnosprawnych dzieci kilka szkół. Inna sprawa, że podobne inwestycje nigdy nie są w Elblągu konsultowane, a każda krytyka jest z miejsca odrzucana - dodaje Teresa Bocheńska.
Centrum powstaje na bazie niedokończonego budynku, w którym miała się mieścić bursa szkolna. Znajdą w nim miejsce m.in. Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Psychicznie Chorych, Ośrodek Pomocy Dziecku Niepełnosprawnemu, jadłodajnia dla najuboższych przeniesiona z ul. Jaśminowej, dyrekcja Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i dwa zespoły pracy socjalnej MOPS-u. Całość adaptacji kosztować ma prawie 5,5 miliona złotych. Pierwsze pomieszczenia mają zostać oddane do użytku już w najbliższych dniach.
Zdaniem radnych AWS, nakłady na zmianę funkcji budynku (około 1,8 tysiąca złotych na 1 metr kwadratowy powierzchni) są niewspółmierne do osiągniętych korzyści, a budowa Centrum - molocha mija się z ideą pomocy potrzebującym możliwie najbliżej ich miejsca zamieszkania i w warunkach zbliżonych do domowych.
- Teoretycznie idea powstania Centrum była może słuszna, ale praktyka pokazuje, że nie jest ono potrzebne - uważa Teresa Bocheńska.
Obawy radnych i środowiska osób niepełnosprawnych budzi także wysokość dofinansowania (600 tysięcy złotych – dop. autora), jakie na inwestycję przekazał Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
- Podczas rozmów z przedstawicielami PFRON-u słyszymy, że te pieniądze powinny na dłuższy czas zaspokoić oczekiwania niepełnosprawnych elblążan - wyjaśnia Teresa Bocheńska. - Tymczasem od dawna alarmujemy, że nie ma szkoły, w której zlikwidowano by bariery architektoniczne, a np. szkoła nr 6 na windę dla dzieci na wózkach czeka już kilka lat. Do dziś także nie powstał program planowej likwidacji barier na terenie całego miasta. Za pieniądze, które trafiły do Centrum, można by przystosować dla niepełnosprawnych dzieci kilka szkół. Inna sprawa, że podobne inwestycje nigdy nie są w Elblągu konsultowane, a każda krytyka jest z miejsca odrzucana - dodaje Teresa Bocheńska.
AJ