Po publikacji naszej Czytelniczki w dziale "Teraz ja" na temat sobotniej interwencji ratowników medycznych otrzymaliśmy maila od Michała Missana, koordynatora Działu Ratownictwa Medycznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu.
Chciałbym stanowczo zaprzeczyć informacjom opisanym w publikacji pt. "Nad pijanym się nie pochylamy!", a dotyczącym postępowania zespołu ratownictwa medycznego. Z relacji zespołu wynika, że pacjent został zbadany przez ratowników medycznych, a autorka tekstu musiała pojawić się już po tych czynnościach. Najprawdopodobniej wtedy, kiedy na miejscu zdarzenia pojawiła się już policja. Zmierzone zostały parametry życiowe pacjenta łącznie z poziomem glikemii, zachowany był kontakt słowno-logiczny. Wszystko to zostało odnotowane w dokumentacji z wyjazdu. Ratownik medyczny wykonujący badania na czas czynności miał założone rękawiczki. Owszem zespół pytał o dane osobowe pacjenta, ale to dlatego, że karta medycznych czynności ratunkowych jest tak skonstruowana, że ratownicy medyczni muszą wypełnić te rubryki, aby można było rozliczyć do NFZ świadczenie usług medycznych w rodzaju ratownictwo medyczne.
W razie potrzeby wyjaśnienia jakichkolwiek wątpliwości zapraszam autorkę tekstu do Działu Ratownictwa Medycznego przy ul. Orzeszkowej 6. Zresztą dziwię się, dlaczego nie skorzystała Ona z takiej możliwości przed napisaniem tekstu.
W razie potrzeby wyjaśnienia jakichkolwiek wątpliwości zapraszam autorkę tekstu do Działu Ratownictwa Medycznego przy ul. Orzeszkowej 6. Zresztą dziwię się, dlaczego nie skorzystała Ona z takiej możliwości przed napisaniem tekstu.
Michał Missan, Koordynator Działu Ratownictwa Medycznego, Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu