Termin modernizacji drogi „503” - od Elbląga przez Tolkmicko do Pogrodzia -upływa 30 czerwca, a na razie nie jest gotowy żaden jej odcinek. – Sytuacja jest wyjątkowo zła, mieszkańcy dostają wysokiej temperatury, bo zbliża się sezon turystyczny nad Zalewem Wiślanym, a końca inwestycji nie widać – mówi Ryszard Zagalski, przewodniczący Rady Powiatu Elbląskiego. – Kiedyś, jak nie było wiadomo, o co chodzi mówiło się, że to „czeski film”. Dziś chyba powiemy „hiszpańska robota”.
Modernizacja drogi wojewódzkiej nr 503 to dyżurny temat od ponad roku każdej sesji Rady Powiatu. Tak było i wczoraj (10 maja).
- „503” to temat owiany legendą. Tak naprawdę nie wiemy już o co chodzi – przyznał Ryszard Zagalski, przewodniczący Rady Powiatu Elbląskiego. - 30 czerwca powinien być koniec inwestycji , a tu końca nie widać. Do dziś nie ma nawet dobrego początku. Sytuacja na „503” jest wyjątkowo zła, a mieszkańcy dostają wysokiej temperatury – kontynuował. - 30 czerwca to moment, gdy nad Zalewem Wiślanym zaczyna się sezon turystyczny. Nasi mieszkańcy zarabiają wówczas pieniądze, a okazuje, się że tego roku nie zarobią. Kiedy będzie koniec tej inwestycji? Kiedy droga przez mękę się skończy? – pyta Zagalski. - Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego zleceniodawca i wykonawca robót nie potrafią się porozumieć. Kiedyś, jak czegoś nie potrafiliśmy zrozumieć to mówiliśmy, że to „czeski film”. Dziś chyba powiemy, że to „hiszpańska robota”.
- Inwestycja, w chwili obecnej, całkowicie rozgrzebana i nie ma systematyczności wykonywania prac – dodał Zbigniew Rutkowski, radny z Tolkmicka. - Cała droga nie nadaje się do ruchu. Musimy jakoś żyć i jakoś sobie radzimy. Przyznaję, początkowo utrudnienia były przeogromne, teraz problem jest jakby mniejszy, ale martwimy się, że inwestycja się przedłuża. Nie wierzę, że zakończy się 30 czerwca.
- Nasze postulaty nie są przestrzegane przez wykonawcę – wskazywał radny. - Prace są przerywane, następuje wymiana podwykonawców, a ci skarżą się, że nie otrzymują w porę wynagrodzenia. A mieszkańcy? Cóż, są bardzo zdenerwowani. Sam poruszam się ta drogą i czasami przeklinam. Przeżywamy to wszyscy coraz bardziej nerwowo.
Radni powiatowi na wczorajszej sesji Rady Powiatu Elbląskiego zobowiązali starostę Sławomira Jezierskiego do wysłania listu do Marszałka Województwa i Wojewódzkiego Zarządu Dróg w Olsztynie w sprawie drogi wojewódzkiej 503.
- My możemy tylko motywować inwestora do tego, by pogonił wykonawcę do roboty – mówił starosta. - Nie chcemy organizować protestów, blokad czy manifestacji, ale ludzie są zdeterminowani i takie pomysły po głowach im chodzą. Za dwa miesiące ma być koniec inwestycji, a praca jest w polu. Wystąpimy do inwestora, czyli do marszałka z prośbą, by poinformował, na jakim etapie i kiedy modernizacja tej drogi się zakończy. Żadnych innych instrumentów nie mamy. W umowie na pewno przewidziane są kary za opóźnienia i groźba ich użycia chyba powinna zmobilizować wykonawcę – zauważa Sławomir Jezierski. – A z drugiej strony jest termin wykorzystania środków unijnych, które mogą przepaść, gdy inwestycja nie zostanie wykonana na cza. Wówczas będzie ogromny kłopot dla marszałka, a dla mieszkańców tragedia. A póki co, droga pozostaje w krajobrazie księżycowym.
Odcinek „ 503'', przebiegający przez północno-wschodnią część powiatu elbląskiego, liczy ponad 24 km. Koszt modernizacji to ponad 76 milionów złotych , z czego prawie 50 milionów zł to dotacja z Unii Europejskiej.
- „503” to temat owiany legendą. Tak naprawdę nie wiemy już o co chodzi – przyznał Ryszard Zagalski, przewodniczący Rady Powiatu Elbląskiego. - 30 czerwca powinien być koniec inwestycji , a tu końca nie widać. Do dziś nie ma nawet dobrego początku. Sytuacja na „503” jest wyjątkowo zła, a mieszkańcy dostają wysokiej temperatury – kontynuował. - 30 czerwca to moment, gdy nad Zalewem Wiślanym zaczyna się sezon turystyczny. Nasi mieszkańcy zarabiają wówczas pieniądze, a okazuje, się że tego roku nie zarobią. Kiedy będzie koniec tej inwestycji? Kiedy droga przez mękę się skończy? – pyta Zagalski. - Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego zleceniodawca i wykonawca robót nie potrafią się porozumieć. Kiedyś, jak czegoś nie potrafiliśmy zrozumieć to mówiliśmy, że to „czeski film”. Dziś chyba powiemy, że to „hiszpańska robota”.
- Inwestycja, w chwili obecnej, całkowicie rozgrzebana i nie ma systematyczności wykonywania prac – dodał Zbigniew Rutkowski, radny z Tolkmicka. - Cała droga nie nadaje się do ruchu. Musimy jakoś żyć i jakoś sobie radzimy. Przyznaję, początkowo utrudnienia były przeogromne, teraz problem jest jakby mniejszy, ale martwimy się, że inwestycja się przedłuża. Nie wierzę, że zakończy się 30 czerwca.
- Nasze postulaty nie są przestrzegane przez wykonawcę – wskazywał radny. - Prace są przerywane, następuje wymiana podwykonawców, a ci skarżą się, że nie otrzymują w porę wynagrodzenia. A mieszkańcy? Cóż, są bardzo zdenerwowani. Sam poruszam się ta drogą i czasami przeklinam. Przeżywamy to wszyscy coraz bardziej nerwowo.
Radni powiatowi na wczorajszej sesji Rady Powiatu Elbląskiego zobowiązali starostę Sławomira Jezierskiego do wysłania listu do Marszałka Województwa i Wojewódzkiego Zarządu Dróg w Olsztynie w sprawie drogi wojewódzkiej 503.
- My możemy tylko motywować inwestora do tego, by pogonił wykonawcę do roboty – mówił starosta. - Nie chcemy organizować protestów, blokad czy manifestacji, ale ludzie są zdeterminowani i takie pomysły po głowach im chodzą. Za dwa miesiące ma być koniec inwestycji, a praca jest w polu. Wystąpimy do inwestora, czyli do marszałka z prośbą, by poinformował, na jakim etapie i kiedy modernizacja tej drogi się zakończy. Żadnych innych instrumentów nie mamy. W umowie na pewno przewidziane są kary za opóźnienia i groźba ich użycia chyba powinna zmobilizować wykonawcę – zauważa Sławomir Jezierski. – A z drugiej strony jest termin wykorzystania środków unijnych, które mogą przepaść, gdy inwestycja nie zostanie wykonana na cza. Wówczas będzie ogromny kłopot dla marszałka, a dla mieszkańców tragedia. A póki co, droga pozostaje w krajobrazie księżycowym.
Odcinek „ 503'', przebiegający przez północno-wschodnią część powiatu elbląskiego, liczy ponad 24 km. Koszt modernizacji to ponad 76 milionów złotych , z czego prawie 50 milionów zł to dotacja z Unii Europejskiej.
notowała Agata Janik