Platforma Obywatelska i Komitet Obrony Demokracji wspólnie zbierali dzisiaj w Elblągu podpisy za odwieszeniem Małego Ruchu Granicznego z obwodem kaliningradzkim. - Mamy nadzieję, że to nie jest walka z wiatrakami – mówił jeden z polityków PO. Zobacz zdjęcia.
- Do Polski przyjeżdżali Rosjanie, którzy tutaj zostawiali swoje pieniądze – zwraca uwagę Kamil Pietkiewicz z Komitetu Przywrócenia MRG. - Wydawali je także w małych przedsiębiorstwach, gdzie właściciel, mając wyższe dochody, mógł lepiej wynagradzać swoich pracowników.
Platforma Obywatelska podpisy pod petycją do premier Beaty Szydło zbiera już od kilku tygodni. Dzisiaj pomagali jej działacze Komitetu Obrony Demokracji.
- Mam nadzieję, że nasza akcja to nie jest walka z wiatrakami. Przez te cztery lata mieszkańcy naszego regionu przyzwyczaili się do tego, że Rosjanie do nas przyjeżdżają. A z danych GUS wynika, że to Polska zyskiwała na Małym Ruchu Granicznym – mówi Jerzy Wcisła, senator z ramienia PO.
- Jeżeli będziemy zabarykadowani po obu stronach granicy i patrzyli na tego drugiego jak na wroga, to nic z tego dobrego nie wyjdzie. Tylko kontakty międzyludzkie pozwalają oddalić widmo nieznanego – dodaje Leszek Kotyński, przewodniczący elbląskiego oddziału Komitetu Obrony Demokracji.
Na plac Słowiański przyszli m.in. radni PO i członkowie tej partii, ale także przedstawiciele innych samorządów. Namawiali przechodniów do podpisywania się pod petycją. Chętnych nie brakowało.
- Mieszkańcy powiatu elbląskiego osiągali legalne dochody poprzez współpracę z partnerami z obwodu kaliningradzkiego. Mieszkaniec nie wyciągał ręki do gminy czy rządu, tylko sam rozwiązywał swój problem. Także my jako powiat we współpracy z Zielonogradskiem (miasto w obwodzie kaliningradzkim – red.) chcemy zbudować stanicę wodną w Nadbrzeżu – przypomina Maciej Romanowski, starosta powiatu elbląskiego.
- Ze strony Warszawy MRG może wyglądać tylko jako problem papierosów i paliwa. Tymczasem na miejscu współpracuje ze sobą wiele grup: amazonki, seniorzy. Przywrócenie MRG może przynieść tylko same korzyści – twierdzi Michał Missan, radny PO rady miejskiej w Elblągu.
Głos w obronie MRG zabrali także przedstawiciele organizacji społecznych i przedsiębiorcy.
- Współpracujemy z rosyjskimi amazonkami już 15 lat. Mogłyśmy się wspierać, wymieniać się doświadczeniami. Wspólnie ze szpitalem wojewódzkim zapraszaliśmy lekarzy onkologów, którzy uczyli się od naszych lekarzy. Teraz to wszystko się urwało. Trochę nam przykro z tego powodu – mówi Alicja Tomczyk, przewodnicząca elbląskiego oddziału Amazonek. - Polityka polityką, ale my chcemy żyć normalnie.
- Na zawieszeniu MRG straciłem klientów z Rosji. Ludzie z Kaliningradu zostawiali u mnie pieniądze, nocowali, robili ogniska, imprezy rodzinne. W tym momencie jakiś procent obrotu spadł – mówi Tadeusz Kawa prowadzący gospodarstwo agroturystyczne.
- Przywrócenie Małego Ruchu Granicznego będzie miało wydźwięk pozytywny. Nie można robić ludziom zarzutu z tego, że kilka razy do roku przywiozą sobie z Rosji tańsze paliwo lub dwie paczki papierosów – twierdzi Jan Korzeniewski, prywatnie mieszkaniec Bartoszyc.
Kto chciałby jeszcze złożyć swój podpis pod petycją o wznowienie MRG z Rosją może to zrobić w biurze parlamentarnym Platformy Obywatelskiej przy pl. Słowiańskim. Podpisy prawdopodobnie będą zbierane do przyszłego tygodnia.
- W moim biurze senatorskim jest około dwóch tysięcy zebranych podpisów. Ale listy cały czas spływają – mówi Jerzy Wcisła.
A co potem? - Jeżeli rząd nie zdecyduje się zająć naszą petycją, to znaczy, że nie przejmuje się opinią kilkusettysięcznej gruby wyborców – mówi Kamil Pietkiewicz, którego spotkaliśmy przy fontannie.
Mały Ruch Graniczny z Rosją został zawieszony na początku lipca, przed Światowymi Dniami Młodzieży i szczytem NATO w Warszawie. Rząd tłumaczy przyczyny dalszego zawieszenia MRG względami bezpieczeństwa. Czy i kiedy MRG zostanie odwieszony? Tego nie wie nikt.