„W czasie deszczu dzieci się nudzą” - o tym, że słowa popularnej piosenki nie muszą być prawdziwe, można się było przekonać podczas dzisiejszego (25 czerwca) Festiwalu Wolnego Czasu. Przed Ratuszem Staromiejskim swoje stoiska rozłożyły elbląskie organizacje pozarządowe, prezentując mieszkańcom, co mają najlepszego. Zobacz więcej zdjęć.
Przed Ratuszem Staromiejskim można było pojeździć na rowerze po mini skateparku, spróbować utkać nitkę, jak to robili ludzie tysiąc lat temu, spędzić czas z harcerzami oraz kilkudziesięcioma innymi organizacjami, które próbują wyciągnąć elblążan z domu.
- Mamy pięć różnych stref warsztatowych, w tym samym czasie można wziąć udział w pięciu różnych warsztatach. Co godzinę w strefie zmienia się warsztat – dodała Anna Śledzińska.
W związku z tym przed Ratuszem Staromiejskim można było przyjemnie spędzić kilka godzin. Deszcz nie odstraszał odwiedzających i przed poszczególnymi stoiskami kłębili się zainteresowani. Obok organizatorzy utworzyli mini strefę targową, na której można się było zaopatrzyć w gadżety wyprodukowane przez elbląskie NGO'sy.
Wśród wystawców znaleźliśmy Pracownię Rzemiosł Dawnych w Łęczu. - Pokazujemy, jak kiedyś obrabiano len i konopie włókniste, jak obrabiano runo i pozyskiwano włóczkę do przędzenia i jak otrzymywano nici do przędzenia – tłumaczył Jakub Bronicki z Pracowni Rzemiosł Dawnych.
Na stosiku można się było przekonać na własne oczy, że uszyte wczesnośredniowieczną metodą ubrania niewiele różnią się od wyprodukowanych w nowoczesnych fabrykach. Chociaż trzeba przyznać, metoda sprzed tysiąca lat jest dużo bardziej czasochłonna. - Kawałek lnianego materiału 10 na 10 cm to osiem godzin pracy. Wyprodukowanie koszuli trwa do dwóch miesięcy – zdradził Jakub Bronicki.
Nad rzeką trwała uzupełniająca impreza – Festiwal Sportów Wodnych, czyli coś dla fanów jazdy na bananie. - Pływanie na bananie za motorówką, w kole i na kanapie, w motorówce – zachęcał Paweł Głowacki z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.