Kanał przez Mierzeję Wiślaną jest nieopłacalny i nie przyniesie zakładanych efektów – można przeczytać w memorandum, które marszałek pomorski Mieczysław Struk wysłał do wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Memorandum na zlecenie marszałka przygotowało troje ekspertów. Czy to oznacza, że Pomorze jest przeciwne przekopowi Mierzei?
- Marszałek Mieczysław Struk zdecydował się zlecić ekspertom analizę aktualizacji Studium Wykonalności dla Programu Wieloletniego pn. Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską, ponieważ – po wewnętrznej analizie w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego – powziął istotne wątpliwości co do jakości tego dokumentu oraz wiarygodności opisanych w nim założeń, wyliczeń i oczekiwanych efektów realizacji inwestycji – informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.
Wątpliwości ekspertów
W skróconej wersji memorandum, którą marszałek Struk wysłał do wicepremiera Mateusza Morawieckiego, możemy przeczytać m.in., że „potrzeba realizacji inwestycji nie jest bezsporna”, że koszty i korzyści obliczono jedynie dla lokalizacji Nowy Świat i Piaski, a szacunki są oparte na nierealistycznych założeniach. Poważne wątpliwości ekspertów, którymi byli Jarosław Malec, dr hab. Maciej Matczak, Dorota Raben i prof. Jana Pieriegud, budzą także koszty eksploatacji po wybudowaniu kanału, które mają być – ich zdaniem – niedoszacowane. Zdaniem autorów analizy, zbyt optymistycznie przyjęto też założenia o wzroście ruchu towarowego i turystycznego w regionie elbląskim. „Wątpliwości budzi prognozowany potencjał przewozowy dla subregionu elbląskiego na poziomie 18 mln ton rocznie. Jest on niewiele mniejszy niż całkowity potencjał transportu śródlądowego dla Odrzańskiej Drogi Wodnej. Trudno wytłumaczyć tę prognozę, biorąc również pod uwagę obecny udział województwa warmińsko-mazurskiego w polskim eksporcie i imporcie” - piszą eksperci.
Czy przygotowanie memorandum oznacza, że województwo pomorskie jest przeciwne przekopowi Mierzei? - Marszałek Mieczysław Struk jest przeciwny realizacji takich inwestycji publicznych, które są wyjątkowo kapitałochłonne, generując trudne do oszacowania koszty (głównie eksploatacyjne), nie gwarantując spodziewanych efektów ekonomicznych i wywołując wiele konfliktów na tle ekologicznym. Stoi na stanowisku, że w toku dotychczasowych, wieloletnich prac nie przedstawiono szczegółowej analizy kosztów i korzyści społeczno-ekonomicznych wszystkich strategicznych wariantów związanych z powstaniem drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską – wyjaśnia rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Gdański. - Dlatego też marszałek Struk zwrócił się z propozycją do wicepremiera Morawieckiego, aby pełną ocenę i przygotowanie inwestycji, polegającej na budowie tej drogi wodnej wziął na siebie Polski Fundusz Rozwoju, postulując jednocześnie, by w przygotowanie inwestycji od początku włączeni byli kluczowi interesariusze, w tym samorządy województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.
Senator zdziwiony
- Dziwię się marszałkowi Strukowi tym bardziej, że kilka lat temu samorządy obu województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego zawarły porozumienie w sprawie współpracy przy przygotowaniach do tej inwestycji. Do tej pory pan marszałek nie delegował nikogo, kto by brał udział w tworzeniu dokumentacji – mówi tymczasem senator Jerzy Wcisła, który od lat zajmuje się tematyką budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. - Alternatywne rozwiązania, dotyczące transportu morskiego, wliczając Szkarpawę, były brane pod uwagę, ale okazały się droższe niż sam przekop i to nawet kilka razy. Moim zdaniem koszty budowy kanału przez Mierzeję są przeszacowane, a nie zaniżone. Eksploatacja też będzie tańsza, bo po przekopie trzeba będzie utrzymywać tor wodny do Elbląga o długości 9 km, jeśli weźmiemy pod uwagę wariant z Nowym Światem, a nie 40 km, jak obecnie od granicy z obwodem kaliningradzkim.
Senator powołuje się na przykład Pętli Żuławskiej, w której za ponad 80 milionów złotych udrożniono szlaki wodne i powstało 14 nowoczesnych marin. - Po trzech latach oddania inwestycji do użytku do marin Pętli Żuławskiej zacumowało 120 tysięcy turystów, co przerosło nasze najbardziej śmiałe oczekiwania. Podobnie będzie z przekopem Mierzei i to nie tylko turystycznie, ale i gospodarczo. Rosyjscy przedsiębiorcy, wbrew temu co mówił ostatnio w Elblągu minister Gróbarczyk, też czekają na przekop, bo dzięki pogłębieniu toru będą mogli wysyłać barki o większej ładowności. Moim zdaniem przekop przyniesie same korzyści – uważa Jerzy Wcisła.
Tutaj znajdziesz skróconą wersję memorandum marszałka pomorskiego.
Wątpliwości ekspertów
W skróconej wersji memorandum, którą marszałek Struk wysłał do wicepremiera Mateusza Morawieckiego, możemy przeczytać m.in., że „potrzeba realizacji inwestycji nie jest bezsporna”, że koszty i korzyści obliczono jedynie dla lokalizacji Nowy Świat i Piaski, a szacunki są oparte na nierealistycznych założeniach. Poważne wątpliwości ekspertów, którymi byli Jarosław Malec, dr hab. Maciej Matczak, Dorota Raben i prof. Jana Pieriegud, budzą także koszty eksploatacji po wybudowaniu kanału, które mają być – ich zdaniem – niedoszacowane. Zdaniem autorów analizy, zbyt optymistycznie przyjęto też założenia o wzroście ruchu towarowego i turystycznego w regionie elbląskim. „Wątpliwości budzi prognozowany potencjał przewozowy dla subregionu elbląskiego na poziomie 18 mln ton rocznie. Jest on niewiele mniejszy niż całkowity potencjał transportu śródlądowego dla Odrzańskiej Drogi Wodnej. Trudno wytłumaczyć tę prognozę, biorąc również pod uwagę obecny udział województwa warmińsko-mazurskiego w polskim eksporcie i imporcie” - piszą eksperci.
Czy przygotowanie memorandum oznacza, że województwo pomorskie jest przeciwne przekopowi Mierzei? - Marszałek Mieczysław Struk jest przeciwny realizacji takich inwestycji publicznych, które są wyjątkowo kapitałochłonne, generując trudne do oszacowania koszty (głównie eksploatacyjne), nie gwarantując spodziewanych efektów ekonomicznych i wywołując wiele konfliktów na tle ekologicznym. Stoi na stanowisku, że w toku dotychczasowych, wieloletnich prac nie przedstawiono szczegółowej analizy kosztów i korzyści społeczno-ekonomicznych wszystkich strategicznych wariantów związanych z powstaniem drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską – wyjaśnia rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Gdański. - Dlatego też marszałek Struk zwrócił się z propozycją do wicepremiera Morawieckiego, aby pełną ocenę i przygotowanie inwestycji, polegającej na budowie tej drogi wodnej wziął na siebie Polski Fundusz Rozwoju, postulując jednocześnie, by w przygotowanie inwestycji od początku włączeni byli kluczowi interesariusze, w tym samorządy województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.
Senator zdziwiony
- Dziwię się marszałkowi Strukowi tym bardziej, że kilka lat temu samorządy obu województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego zawarły porozumienie w sprawie współpracy przy przygotowaniach do tej inwestycji. Do tej pory pan marszałek nie delegował nikogo, kto by brał udział w tworzeniu dokumentacji – mówi tymczasem senator Jerzy Wcisła, który od lat zajmuje się tematyką budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. - Alternatywne rozwiązania, dotyczące transportu morskiego, wliczając Szkarpawę, były brane pod uwagę, ale okazały się droższe niż sam przekop i to nawet kilka razy. Moim zdaniem koszty budowy kanału przez Mierzeję są przeszacowane, a nie zaniżone. Eksploatacja też będzie tańsza, bo po przekopie trzeba będzie utrzymywać tor wodny do Elbląga o długości 9 km, jeśli weźmiemy pod uwagę wariant z Nowym Światem, a nie 40 km, jak obecnie od granicy z obwodem kaliningradzkim.
Senator powołuje się na przykład Pętli Żuławskiej, w której za ponad 80 milionów złotych udrożniono szlaki wodne i powstało 14 nowoczesnych marin. - Po trzech latach oddania inwestycji do użytku do marin Pętli Żuławskiej zacumowało 120 tysięcy turystów, co przerosło nasze najbardziej śmiałe oczekiwania. Podobnie będzie z przekopem Mierzei i to nie tylko turystycznie, ale i gospodarczo. Rosyjscy przedsiębiorcy, wbrew temu co mówił ostatnio w Elblągu minister Gróbarczyk, też czekają na przekop, bo dzięki pogłębieniu toru będą mogli wysyłać barki o większej ładowności. Moim zdaniem przekop przyniesie same korzyści – uważa Jerzy Wcisła.
Tutaj znajdziesz skróconą wersję memorandum marszałka pomorskiego.
RG