UWAGA!

Uff, jak... chłodno

 Elbląg, Wojciech Chwiałkowski
Wojciech Chwiałkowski

Od początku sezonu grzewczego w wielu elbląskich mieszkaniach nie jest ciepło.

Wszystko z powodu sporu między producentem ciepła - Elektrociepłownią Elbląg, dystrybutorem ciepła - Elbląskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej a przedstawicielami odbiorców - spółdzielniami mieszkaniowymi i administratorami. I Elektrociepłownia, i EPEC twierdzą, że dostarczają ciepło zgodnie z umowami z odbiorcami. Rozmowy na ten temat trwają od kilku tygodni, jednak do porozumienia na razie nie doszło, a kaloryfery nadal letnie.
     Prezes EPEC-u, Wojciech Chwiałkowski twierdzi, że za chłód w kaloryferach odpowiedzialny jest... Sąd Antymonopolowy. Rok temu EPEC opracował własne parametry - tzw. tabelę regulacyjną i używał ich dostarczając ciepło do mieszkań. Sąd stwierdził jednak, że EPEC jako dystrybutor nie może wtrącać się do parametrów wytwarzających energię urządzeń, bo jest to sprawa ciepłowni, gdzie urządzenia te się znajdują - i nakazał przywrócenie tabeli regulacyjnej, jaka używana jest w całym kraju - także przez elbląską Elektrociepłownię.
     - Nie zgadzamy się z wyrokiem - mówi Wojciech Chwiałkowski. - Nasza tabela jest bardziej ekonomiczna i pozwala oszczędniej dysponować energią. Sąd jednak nie zlecił wykonania analizy obu tabel. To, że teraz nie jest ciepło, to też wina Elektrociepłowni, która nawet na próbę nie chce wprowadzić naszej tabeli.
     Gdzie jest jednak ciepło, które w odpowiedniej ilości było - co zostało zapisane w umowach z odbiorcami - w mieszkaniach poprzedniej zimy?
     Producent ciepła - prezes Elektrociepłowni, Wiesław Sawicki odpiera zarzuty EPEC-u.
     - My od lat w taki sam sposób produkujemy energię i na podstawie tej samej, co w całym kraju tabeli regulacyjnej - mówi.
     Na pytanie, co według niego mogło się zdarzyć z energią, którą produkuje, prezes Sawicki powołuje się na jawne raporty roczne EPEC-u i twierdzi, że ciepło "wyparowuje" na odcinku między ciepłownią a odbiorcami - w EPEC-u.
     - Nie jest tajemnicą, że moc, którą w EPEC-u zamawiają odbiorcy jest większa, niż ta, którą on zamawia u nas - mówi szef Elektrociepłowni. - EPEC zarabia na różnicy tych mocy. Inna sprawa, że może odbiorcy za mało ciepła zamówili...
     Czy za mało - to kwestionują sami zamawiający, którzy w styczniu i lutym wspólnie z pracownikami EPEC-u dokonywali pomiarów i na tej podstawie wyliczyli ilość ciepła, jakiej potrzebują poszczególne budynki.
     Prezes ciepłowni podpowiada, że w prosty sposób można sprawdzić, czy jego teoria o znikaniu energii w EPEC jest słuszna.
     - Trzeba odczytać liczniki i porównać dane z tym, co jest w umowach. Jeśli różnią się - można składać reklamacje do EPEC-u lub Urzędu Regulacji Energetyki.
     Na zlecenie Zarządu Budynków Mieszkalnych (administrator około 500 domów – przyp. aut.) bilans za ogrzewanie w październiku sporządziła niezależna firma. Wykazał on, że do mieszkań popłynęło o 37 procent ciepła mniej niż wynika z umów. Pismo z reklamacją wpłynęło już do EPEC-u. ZBM żąda bonifikaty opłat za energię od początku sezonu. Kopie pisma wpłynęły też do prezydenta Elbląga, Zarządu Budynków Komunalnych i przewodniczącego Rady Miejskiej.
     Spór dotyczy bardzo konkretnych pieniędzy: dokładnie tyle, ile kosztuje 1/5 zamawianego w EPEC-u ciepła. O tyle więcej energii musieliby zamówić odbiorcy, by kaloryfery były tak ciepłe, jak rok temu.
     - Gdyby udało się przekonać Elektrociepłownię do wprowadzenia naszej, używanej w poprzednim sezonie tabeli regulacyjnej, łatwo moglibyśmy sprawdzić, czy nasze wyliczenia są słuszne - przekonuje prezes EPEC-u. - Jeśli nie, obawiam się, że nie będzie innego wyjścia, jak zamówienie przez odbiorców większej ilości ciepła.
AJ

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • CZY KTOŚ COŚ Z TEGO ROZUMIE? CZY TO SPORY "FACHOWCÓW", CZY MOŻE COŚ INNEGO?
  • Następna afera. Szkoda tylko że ujawniono ją po wyborach. Wynik byłby inny. Za prezydenta Dziewiałtowskiego tego nie bylo. Nie otrzymuę ciepła, więc nie powinienem tyle płacić. Czekam na zwrot pieniędzy.
  • Płacę za towar, który otrzymuję nie w takiej ilości za jaką płacę wiec po prostu jestem okradany. Za kradzież ktoś powinien ponieść konsekwencje prokuratorskie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mieszkniec zasobów ELZAMDOM(2002-11-26)
  • Jako odbiorcy towaru za który płacę nie interesują mnie spory. Interesuje mnie natomiast zwrot nadpłaty za towar którego nie otrzymałem i czy w przyszłości będę otrzymywał tyle ciepła za ile płacę. W mieszkaniu jest zimno ktoś mnie okrada!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Jan K.(2002-11-26)
  • ..najgorsze w tym jest to ,że wszyscy oszukują- elektrociepłownia oszukuje Epec. Epec oszukuje spółdzielnie mieszkaniowe, spółdzielnie oszukują lokatorów, a płacą mieszkańcy więc wszystko jest ok. Bo każdy zarabia a po d..ie dostają najbiedniejsi ( czyli ci co się nie liczą). Dewiza naszych "ocieplaczy" jest chyba - "chcesz mieć ciepło płać więcej a dostaniesz mniej"
  • A co na to Prezydent i Rada Miasta. Czy potrzeby mieszkańców się liczą? Dobrze że pogoda im sprzyja.
  • ..., a moim zdaniem, to cały czas chodzi o to, abyśmy płacili za straty ciepła, ponoszone na całej drodze od elektrociepłowni do naszych kaloryferów. / Dorzucę własne doświadczenie w tej kwestii. Po wielu latach starań, nasza spółdzielnia zgodziła się na montaż i rozliczanie nas za ogrzewanie wg mierników ciepła na kaloryferach. Miernik, to nic innego, jak odpowiednio zamontowana fiolka z cieczą, która obniża swój poziom poprzez odparowywanie pod wpływem temperatury kaloryfera. Tak było przez pierwszy sezon grzewczy. Na drugi (podczas corocznej wymiany fiolek) zamontowano fiolki z taką cieczą, która odparowuje również przy całkowitym wyłączeniu kaloryferu! Po zapłaceniu na drugi rok za coś, czego nie otrzymałem - udałem się do administracji ze skargą. Tam zostałem spławiony treścią umowy pomiędzy spółdzielnią, a firma obsługująca zamontowane mierniki. W firmie zasłonili się "wyższą technologią". Wobec mojej dalszej upierdliwości wobec, i jednych, i drugich, znerwiony gostek (anonimowo oczywiście) potwierdził moje przypuszczenia, że po pierwszym rozliczeniu ciepła wyszło tak, że podwyżka dla "nieolicznikowanych" musiała by być ponad dwukrotna, dlatego rozłożono ją na wszystkich...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mieszkaniec(2002-11-26)
  • Dziwne-Pan Nowak nie odbiera już ciepla dla swojej upadłej firmy,a w mieście zimno....
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    jeszcze(2002-11-26)
  • Za wszystko co złe w mieście odpowiada J. Nowak szef SLD w Elblągu - nikt inny.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Wyborca(2002-11-26)
  • Stwierdzenie Pana Prezesa EPEC W. Chwiałkowskiego, iż „że za chłód w kaloryferach odpowiedzialny jest. Sąd Antymonopolowy. Rok temu EPEC opracował własne parametry - tzw. tabelę regulacyjną i używał ich dostarczając ciepło do mieszkań. Sąd stwierdził jednak, że EPEC jako dystrybutor nie może wtrącać się do parametrów wytwarzających energię urządzeń, bo jest to sprawa ciepłowni, gdzie urządzenia te się znajdują - i nakazał przywrócenie tabeli regulacyjne” jest stwierdzeniem w całości nieprawdziwym, sugerującym jakoby EC Elbląg narzuciła konieczność stosowania przez EPEC niekorzystnych dla Odbiorców tabel a za wszystko odpowiadali sędziowie z Sądu Antymonopolowego. Trochę pokory Panie Prezesie czyżby zapomniał Pan o istotnej roli swojej firmy w tej całej awanturze. Otóż prawda jest taka, że nie obowiązywała dla systemu ciepłowniczego miasta Elbląga inna tabela regulacyjna niż tabela regulacyjna 130/61ºC. Zgodnie z umową pomiędzy EC a EPEC system regulowano w oparciu o tą tabelę od wielu lat, także w pierwszym półroczu 2002 roku, kiedy to administratorzy wspólnie z służbami EPEC regulowali pracę węzłów w swoich budynkach. Do pracy wg tej tabeli przystosowane są zarówno urządzenia wytwórcze w EC Elbląg jak i system ciepłowniczy miasta. To EPEC Elbląg pomimo obowiązywania tabeli regulacyjnej 130/61oC wydawał warunki techniczne dla nowo projektowanych węzłów cieplnych stosując tabelę systemową LOCO EC 128/64,5oC. Narzucał również „swoją tabelę” wszystkim odbiorcom podczas zmian warunków umownych nawet w przypadku, gdy odbiorca posiadał węzły cieplne zaprojektowane i przystosowane do stosowania tabeli 130/61oC. Trudno, więc zgodzić się z próbą wymuszania przez EPEC Elbląg na Odbiorcach zmiany (zwiększenia) mocy zamówionej pod groźbą pogorszenia się warunków dostawy ciepła, informując wszystkich, że jest to wynik przegranej w SĄDZIE ANTYMONOPOLOWYM. To EPEC dążył do wprowadzenia nowej tabeli poprzez jej narzucanie zarówno Odbiorcom jak i EC a obecnie skutki swojej kilkuletniej działalności chce przenieść głównie na Odbiorców finalnych. Ponadto stronami w sporze przed SĄDEM ANTYMONOPOLOWYM był EPEC Elbląg oraz Prezes URE a nie EC Elbląg.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    grzejnik(2002-11-26)
  • Ciekaw jestem, gdzie zainstalowany jest kalorymetr rozliczeniowy energii cieplnej, zakupionej przez EPEC od EC? W Elektrociepłowni? Jeżeli tak! To niech EPEC dopłaca z własnych środków za jej różnicę, która występuje pomiędzy mocą pobraną, a sprzedaną administratorom budynków mieszkalnych. Proszę spenetrować osiedlowe podwórza po opadach pierwszego śniegu. Trasy przesyłowe będą tam tak widoczne, jak cieki wodne na mapie geologicznej. Przykłady? Proszę po opadach śniegu przejść się wzdłuż boiska szkoły na ul. Daszyńskiego mimo, że pobudowany na trasie przesyłowej parking w ¾ ją przesłonił. I słusznie, że administracje nie chcą zamawiać tyle energii cieplnej, ile dla EPEC wynika to z bilansowania: zakupiona – sprzedana. Administracje robią wszystko, aby zakupiona energia cieplna pozostała jak najdłużej w kubaturze mieszkaniowej, ( np. SM Sielanka ), natomiast EPEC? Jest im to obojętne, że ciepełko przenika do gleby. Odbiorca indywidualny zapłaci!
  • Słów kilka. Jeżeli EPEC twierdzi, że wywiązuje się z umów z administracjami osiedli i jeżeli prawdą jest, że ilość dostarczonej energii cieplnej jest mniejsza o 37% w stosunku do zamówionej, o czym EPEC nie informuje odbiorców, twierdząc, że dostarcza tyle, ile zamówiono, to jest to sprawa o wyłudzenie, akurat dla Prokuratury Rejonowej w Elblągu. Chyba, że Prokuratura też jest ogrzewana z sieci EPEC, wtedy to co innego - rozumiem drugiego człowieka! A teraz słów kilka do administracji osiedli, tych, które zastosowały podzielniki ciepła w administrowanych przez siebie mieszkaniach: ile jeszcze będę dopłacać do różnych majsterklepków, którzy w tym samym dniu, kiedy zostają u nich zamontowane pipety z tą zbyt szybko ulatującą cieczą, "cudownymi sposobami" wyjmują je z uchwytów, wykazując później oszczędności po kilkaset złotych. Słyszałem o kwotach po 500 - 700 PLN. Kto w to uwierzy? Jaka jest skuteczność służb kontrolnych administracji spółdzielni? Pytam się uprzejmie, bo ja muszę za to wszystko płacić!!! Ja, Pan, Pani, wszyscy... No prawie wszyscy.
Reklama