Wciąż nie wiemy, jak doszło do powstania długu Zarządu Budynków Komunalnych i kiedy znajdą się pieniądze na jego spłatę.
Jak już informowaliśmy, od lata ubiegłego roku - od momentu wprowadzenia w życie reformy w zarządzaniu miejskimi zasobami mieszkaniowymi, podległy Urzędowi Miejskiemu Zarząd Budynków Komunalnych przekazuje zarządcom ułamki należności od lokatorów.
Samorząd i ZBK winne są dziś wspólnotom mieszkaniowym około 8 milionów złotych. Każdy kolejny miesiąc powiększa zaległości o setki tysięcy złotych, karne odsetki i VAT, a zarządcy zalegają z należnościami za dostarczanie do mieszkań m.in. prądu.
Firmy zarządzające zasobami mieszkaniowymi O problemie informują Urząd od jesieni. Władze miasta zainteresowały się sprawą dopiero kilka tygodni temu... i do dziś nie bardzo wiadomo, o co chodzi. Jak wyjaśniał niedawno dziennikarzom rzecznik UM, Artur Zieliński, skarbnik miasta przygotował raport na temat kondycji finansowej ZBK-u; zapłacono także część należności za ogrzewanie.
Z ostatnich wypowiedzi rzecznika wynika jednak, że na razie Urząd nie zamierza spotykać się w tej sprawie z dziennikarzami.
- Pojawiły się nowe okoliczności, które analizujemy - powiedział Artur Zieliński.
Do redakcji dotarło jedynie długie pismo. Wynika z niego, że "sytuacja jest bardzo złożona", a "złożyły" się na nią: skomplikowane i niedopracowane przepisy na temat zarządzania miejskimi budynkami i wspólnotami, jakie się w nich utworzyły, potrzeby remontowe, na które ZBK wyłożył w ubiegłym roku prawie 9,5 miliona złotych oraz kiepska organizacja reformy, która przekazała zarządzanie miejskimi zasobami firmom zarządzającym. Zabrakło także prawie 4 milionów złotych za dodatki mieszkaniowe od wojewody warmińsko-mazurskiego i pieniędzy, jakie ZBK-owi winni są lokatorzy (na koniec ubiegłego roku jest to suma 13 milionów - przyp. autora).
List kończy się zapewnieniem, że rok 2002 będzie czasem "porządkowania gospodarki finansowej ZBK-u".
Zobacz także: "Gdzie są te miliony?"
Samorząd i ZBK winne są dziś wspólnotom mieszkaniowym około 8 milionów złotych. Każdy kolejny miesiąc powiększa zaległości o setki tysięcy złotych, karne odsetki i VAT, a zarządcy zalegają z należnościami za dostarczanie do mieszkań m.in. prądu.
Firmy zarządzające zasobami mieszkaniowymi O problemie informują Urząd od jesieni. Władze miasta zainteresowały się sprawą dopiero kilka tygodni temu... i do dziś nie bardzo wiadomo, o co chodzi. Jak wyjaśniał niedawno dziennikarzom rzecznik UM, Artur Zieliński, skarbnik miasta przygotował raport na temat kondycji finansowej ZBK-u; zapłacono także część należności za ogrzewanie.
Z ostatnich wypowiedzi rzecznika wynika jednak, że na razie Urząd nie zamierza spotykać się w tej sprawie z dziennikarzami.
- Pojawiły się nowe okoliczności, które analizujemy - powiedział Artur Zieliński.
Do redakcji dotarło jedynie długie pismo. Wynika z niego, że "sytuacja jest bardzo złożona", a "złożyły" się na nią: skomplikowane i niedopracowane przepisy na temat zarządzania miejskimi budynkami i wspólnotami, jakie się w nich utworzyły, potrzeby remontowe, na które ZBK wyłożył w ubiegłym roku prawie 9,5 miliona złotych oraz kiepska organizacja reformy, która przekazała zarządzanie miejskimi zasobami firmom zarządzającym. Zabrakło także prawie 4 milionów złotych za dodatki mieszkaniowe od wojewody warmińsko-mazurskiego i pieniędzy, jakie ZBK-owi winni są lokatorzy (na koniec ubiegłego roku jest to suma 13 milionów - przyp. autora).
List kończy się zapewnieniem, że rok 2002 będzie czasem "porządkowania gospodarki finansowej ZBK-u".
Zobacz także: "Gdzie są te miliony?"
AJ