EKS Start Elbląg sprawił ogromną niespodziankę podczas meczu inaugurującego sezon 2015/2016. Elblążanki były o krok od pokonania mistrzyń Polski, jednak ostatecznie mecz zakończył się remisem 26:26 i podziałem punktów.
Bardzo ciężki pojedynek czekał nasze szczypiornistki już podczas pierwszego ligowego spotkania sezonu 2015/2016. Gruntownie przebudowany Start jechał do Lublina, by zmierzyć się z podopiecznymi Sabiny Włodek. Warto przypomnieć, że obie ekipy miały już okazję grać ze sobą w nowych zestawianiach podczas turnieju w Elblągu. Pojedynek ten był bardzo wyrównany i praktycznie do ostatnich minut nie było wiadomo, która z drużyn zwycięży. Ostatecznie szalę zwycięstwa na korzyść przyjezdnych przechyliła nowa zawodniczka MKS Iwona Niedźwiedź. Przed dzisiejszym meczem elblążanki zapowiadały, że nie są na straconej pozycji - My w Lublinie zawsze dobrze gramy i mimo małych problemów kadrowych damy z siebie wszystko - mówiła Aleksandra Jędrzejczyk - Jesteśmy głodne gry, bo kilka miesięcy minęło od ostatniego meczu ligowego, a mecze sparingowe są troszeczkę inne - dodała Sylwia Matuszczyk. - Na pewno nie będzie to łatwy pojedynek, bo to mistrz Polski, ich skład utrzymuje się od kilku lat, dziewczyny są zgrane. My z kolei jesteśmy w całkowicie odmiennej sytuacji, bo mamy dużo nowych zawodniczek. Nie spisuję nas na straty, bo wiem, że zespół będzie gryzł parkiet i walczył do ostatniej minuty - zapowiadała przed meczem kołowa Startu.
Jak zapowiadały zawodniczki, tak też było na boisku. Warto nadmienić, że Start zagrał bez dwóch rozgrywających Ewy Andrzejewskiej oraz Patrycji Świerżewskiej.
Wynik meczu otworzyła Marta Gęga, jednak chwilę później wyrównała Aleksandra Kwiecińska, a na prowadzenie 2:1 wyprowadziła naszą drużynę Magdalena Balsam. Kolejne minuty należały do gospodyń, które szybko budowały akcje i bez problemów je kończyły. Elblążanki z kolei zmarnowały trzy stuprocentowe sytuacje. W 16. minucie, po kolejnej bramce Agnieszki Koceli, mistrzynie prowadziły 10:3. Zawodniczki Startu nie spuściły jednak głów i zabrały się za odrabianie strat. Świetny okres gry miała Aleksandra Jędrzejczyk, która wspomagała na rozegraniu pozostałe zawodniczki i zdobyła trzy bramki. W 26. minucie do siatki trafiła Magdalena Balsam i elblążanki miały już tylko trzy gole straty. Lublinianki zdołały dorzucić do końca pierwszej połowy dwie bramki i na przerwę schodziły prowadząc 15:11.
Po zmianie stron Start wykorzystał błędy MKS i po trzech z rzędu rzutach Aleksandry Kwiecińskiej tracił już tylko jedną bramkę, a cztery minuty później doprowadził do remisu 18:18. EKS nie zwalniał tempa i w 48. minucie wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Co prawda gospodynie szybko doprowadziły do remisu, jednak od tego czasu gra toczyła się bramka za bramkę. W 58. minucie bardzo ważne trafienie zanotowała Paulina Muchocka, dając naszej drużynie nadzieję na zwycięstwo. Osiemnaście sekund przed końcem meczu EKS nadal prowadził, jednak doświadczone lublinianki wyprowadziły bramkę, zagrały w przewadze i zdołały uratować remis. Mecz zakończył się wynikiem 26:26 i podziałem punktów.
Justyna Stelina - Mogliśmy ten mecz wygrać, ale lublinianki zagrały klasyczną akcje i doprowadziły do wyrównania. Dziewczyny zagrały bardzo ambitnie, widać było ogromną wolę walki. Przegrywaliśmy 3:10, jednak waleczność dziewczyn doprowadziła do stanu 10:13. Kosztowało nas to dużo sił, Ola Jędrzejczyk zdobyła trzy bardzo ważne bramki. Każda z zawodniczek dołożyła cegiełkę do tego meczu. Jak jednej nie wychodziło, to druga brała ciężar gry na siebie. Jak obrona szwankowała, to bramka odbijała. Dziewczynom należą się wielkie gratulacje za postawę, bo remis z mistrzem Polski na pewno je podbuduje. Zawsze jest mały niedosyt, ale musimy pamiętać z kim graliśmy.
MKS Lublin - Start Elbląg 26:26
Start: Szywerska, Sielicka - Jędrzejczyk 5, Waga 5, Matuszczyk 4, Kwiecińska 4, Lisewska 4, Balsam 2, Dankowska 1, Muchocka 1, Szopińska, Pinda, Gerej.
Zobacz tabelę PGNiG Superligi.
Kolejny mecz nasza drużyna zagra 12 września na wyjeździe z beniaminkiem z Kościerzyny.
Jak zapowiadały zawodniczki, tak też było na boisku. Warto nadmienić, że Start zagrał bez dwóch rozgrywających Ewy Andrzejewskiej oraz Patrycji Świerżewskiej.
Wynik meczu otworzyła Marta Gęga, jednak chwilę później wyrównała Aleksandra Kwiecińska, a na prowadzenie 2:1 wyprowadziła naszą drużynę Magdalena Balsam. Kolejne minuty należały do gospodyń, które szybko budowały akcje i bez problemów je kończyły. Elblążanki z kolei zmarnowały trzy stuprocentowe sytuacje. W 16. minucie, po kolejnej bramce Agnieszki Koceli, mistrzynie prowadziły 10:3. Zawodniczki Startu nie spuściły jednak głów i zabrały się za odrabianie strat. Świetny okres gry miała Aleksandra Jędrzejczyk, która wspomagała na rozegraniu pozostałe zawodniczki i zdobyła trzy bramki. W 26. minucie do siatki trafiła Magdalena Balsam i elblążanki miały już tylko trzy gole straty. Lublinianki zdołały dorzucić do końca pierwszej połowy dwie bramki i na przerwę schodziły prowadząc 15:11.
Po zmianie stron Start wykorzystał błędy MKS i po trzech z rzędu rzutach Aleksandry Kwiecińskiej tracił już tylko jedną bramkę, a cztery minuty później doprowadził do remisu 18:18. EKS nie zwalniał tempa i w 48. minucie wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Co prawda gospodynie szybko doprowadziły do remisu, jednak od tego czasu gra toczyła się bramka za bramkę. W 58. minucie bardzo ważne trafienie zanotowała Paulina Muchocka, dając naszej drużynie nadzieję na zwycięstwo. Osiemnaście sekund przed końcem meczu EKS nadal prowadził, jednak doświadczone lublinianki wyprowadziły bramkę, zagrały w przewadze i zdołały uratować remis. Mecz zakończył się wynikiem 26:26 i podziałem punktów.
Justyna Stelina - Mogliśmy ten mecz wygrać, ale lublinianki zagrały klasyczną akcje i doprowadziły do wyrównania. Dziewczyny zagrały bardzo ambitnie, widać było ogromną wolę walki. Przegrywaliśmy 3:10, jednak waleczność dziewczyn doprowadziła do stanu 10:13. Kosztowało nas to dużo sił, Ola Jędrzejczyk zdobyła trzy bardzo ważne bramki. Każda z zawodniczek dołożyła cegiełkę do tego meczu. Jak jednej nie wychodziło, to druga brała ciężar gry na siebie. Jak obrona szwankowała, to bramka odbijała. Dziewczynom należą się wielkie gratulacje za postawę, bo remis z mistrzem Polski na pewno je podbuduje. Zawsze jest mały niedosyt, ale musimy pamiętać z kim graliśmy.
MKS Lublin - Start Elbląg 26:26
Start: Szywerska, Sielicka - Jędrzejczyk 5, Waga 5, Matuszczyk 4, Kwiecińska 4, Lisewska 4, Balsam 2, Dankowska 1, Muchocka 1, Szopińska, Pinda, Gerej.
Zobacz tabelę PGNiG Superligi.
Kolejny mecz nasza drużyna zagra 12 września na wyjeździe z beniaminkiem z Kościerzyny.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Anna Dembińska