W meczu 28. kolejki II ligi Olimpia przegrała w Krakowie z Garbarnią 0:1. Jedyny gol w meczu padł w 78. minucie z rzutu karnego egzekwowanego przez Mateusza Brozia. W tej samej akcji czerwoną kartkę zobaczył Rafał Maciążek i elblążanie kończyli mecz w osłabieniu.
Porażka w Dzień Zwycięstwa
Olimpia do meczu z Garbarnią przystąpiła po porażce z Siarką i miała udowodnić, że tamto nieudane spotkanie było jedynie wypadkiem przy pracy. Nic takiego jednak się nie stało. Przemeblowany z konieczności zespół (brak zawieszonych za kartki Tomasza Lewandowskiego i Rafała Pietrewicza) wyszedł ustawiony bardziej ofensywnie, z dwójką napastników Krzysztofem Wierzbą i Kamilem Kopyckim. Nie zdało się to jednak na wiele, bo od samego początku meczu w Krakowie lepsze wrażenie sprawiali bardziej zdeterminowani gospodarze, którzy już w minucie stanęli przed szansą na otwarcie wyniku. Marcin Siedlarz przegrał jednak pojedynek jeden na jeden z Aleksiejem Rogaczowem. Olimpia jakby zamroczona takim obrotem sprawy nie potrafiła przejąć inicjatywy, za to gospodarze próbowali kolejnych ataków. W 22. minucie znów w dogodnej sytuacji znalazł się Siedlarz, ale dobrze tym razem zachowali się obrońcy, którzy zażegnali niebezpieczeństwo. Do końca pierwszej części nie wydarzyło się nic ciekawego i obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym wyniku. Jedyną wartą odnotowania sprawą, niestety in minus dla Olimpii, była zmiana jeszcze przed przerwą słabo spisującego się Piotra Skokowskiego, którego na placu gry zastąpił w 36. Tomasz Sedlewski.
Determinacja gospodarzy, Broź ograł Olimpię
Na drugą połowę Olimpia wyszła bez zmian, natomiast w ekipie Garbarni kontuzjowanego Łukasza Cichego zmienił dobrze znany w Elblągu Adrian Fedoruk. I to gospodarze pomimo trudnych warunków do gry żwawiej poruszali się po boisku, w ich poczynaniach widać było determinację w dążeniu do strzelenia gola i odniesienia zwycięstwa. Elblążanie grali bardzo słabo, apatycznie, a ich akcje prowadzone były w jednostajnym tempie. To nie mogło w żaden sposób przełożyć się na sytuacje bramkowe. Te natomiast stwarzali gospodarze, w szeregach których brylował Mateusz Broź. Najpierw w 52. minucie popisał się kąśliwym strzałem, po którym Rogaczow musiał się wysilić, by odbić futbolówkę. Po kolejnych dwunastu minutach i wymanewrowaniu elbląskiej defensywy, w sytuacji sam na sam z bramkarzem Olimpii trafił w słupek. Nawet tak poważne ostrzeżenie nie wybudziło z letargu zespołu z Elbląga, który w środę w Krakowie rozgrywał najsłabsze spotkanie w rundzie wiosennej obecnego sezonu.
Pech debiutanta
Na ogólnie słabym tle zespołu na plus zaliczyć można było młodego Rafała Maciążka, dla którego mecz z Garbarnią był absolutnym debiutem w barwach Olimpii. Maciążek bardzo dobrze spisywał się do 76. minuty, kiedy to uchronił Olimpię od straty gola, wybijając piłkę tuż sprzed linii bramkowej po akcji Brozia. Na nieszczęście dla gości sędzia dopatrzył się chwilę wcześniej faulu młodego defensora Olimpii i podyktował jedenastkę dla gospodarzy, przy okazji wyrzucając z boiska stopera żółto-biało-niebieskich. To była bez wątpienia zbyt surowa kara, bo jeśli Maciążek faulował, to co najwyżej na żółtą kartkę. Nie było jednak czasu na rozpamiętywanie tego zdarzenia, wszelkie dywagacje po chwili straciły sens, bo karnego na bramkę zamienił Broź i zrobiło się 1:0 dla krakowian. Garbarnia po objęciu prowadzenia nie zamierzała odpuścić, nadal atakowała, ale Olimpia uniknęła kolejnych bramek. Elblążanom dopisało szczęście, bo brązowo-biali mieli jeszcze jeden rzut karny, po zagraniu ręka Olega Ichima, ale Marcin Siedlarz fatalnie spudłował, przenosząc piłkę wysoko nad poprzeczką. Groźnie z dystansu uderzał też Fedoruk, ale na posterunku był Rogaczow, jeden z niewielu w szeregach Olimpii, do których po występie na Suchych Stawach nie można mieć zastrzeżeń.
Dołek czy już kryzys?
Olimpia w dwóch ostatnich meczach niespodziewanie przegrała z dużo niżej notowanymi rywalami. O ile w meczu z Siarką, było to przypadkowe rozstrzygnięcie, o tyle przeciw Garbarni strata punktów była jak najbardziej sprawiedliwa. Walczący o drugoligowy byt gospodarze zaprezentowali się zdecydowanie korzystniej i w pełni zasłużyli na komplet punktów. Gdyby nie postawa pomiędzy słupkami bramki Olimpii Rogaczowa porażka z Garbarnią mogłaby być dużo bardziej bolesna i wstydliwa. Teraz przed zespołem Olega Raduszko pojedynek z Unią Tarnów i najwyższy czas na zmianę niepokojącego trendu, zapoczątkowanego w meczu z Siarką.
Garbarnia Kraków – Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)
1:0 – Broź (77., k.)
Garbarnia: Widawski – Ryś, Haxhijaj, Pluta, Byrski, Leszczak (88. Talaga), Metz, Wajda (74. Kalemba), Siedlarz, Broź (83. Kalicki), Cichy (46. Fedoruk)
Olimpia: Aleksiej Rogaczow – Bartosz Broniarek, Oleg Ichim, Rafał Maciążek, Michał Ressel, Piotr Skokowski (36. Tomasz Sedlewski), Anton Kołosow, Kamil Graczyk, Kiriłł Raduszko (66. Kamil Piotrowski), Kamil Kopycki, Krzysztof Wierzba
Żółte kartki: Broź, Byrski, Siedlarz, Talaga (Garbarnia) – Kołosow (Olimpia)
Czerwona kartka: Maciążek (Olimpia, 76.)
Sędziował: Łukasz Sobiło (Legnica)
Widzów: ok. 100
Komplet wyników 28. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Garbarnia Kraków – Olimpia Elbląg 1:0, Wigry Suwałki – Concordia Elbląg 3:0, Znicz Pruszków – Pelikan Łowicz 1:3, Siarka Tarnobrzeg – Puszcza Niepołomice 2:3, Motor Lublin – Resovia 2:2, Wisła Płock – Stal Stalowa Wola 2:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Pogoń Siedlce 1:0, Unia Tarnów – Stal Rzeszów 1:1, Radomiak Radom – Wisła Puławy 0:0.
Olimpia do meczu z Garbarnią przystąpiła po porażce z Siarką i miała udowodnić, że tamto nieudane spotkanie było jedynie wypadkiem przy pracy. Nic takiego jednak się nie stało. Przemeblowany z konieczności zespół (brak zawieszonych za kartki Tomasza Lewandowskiego i Rafała Pietrewicza) wyszedł ustawiony bardziej ofensywnie, z dwójką napastników Krzysztofem Wierzbą i Kamilem Kopyckim. Nie zdało się to jednak na wiele, bo od samego początku meczu w Krakowie lepsze wrażenie sprawiali bardziej zdeterminowani gospodarze, którzy już w minucie stanęli przed szansą na otwarcie wyniku. Marcin Siedlarz przegrał jednak pojedynek jeden na jeden z Aleksiejem Rogaczowem. Olimpia jakby zamroczona takim obrotem sprawy nie potrafiła przejąć inicjatywy, za to gospodarze próbowali kolejnych ataków. W 22. minucie znów w dogodnej sytuacji znalazł się Siedlarz, ale dobrze tym razem zachowali się obrońcy, którzy zażegnali niebezpieczeństwo. Do końca pierwszej części nie wydarzyło się nic ciekawego i obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym wyniku. Jedyną wartą odnotowania sprawą, niestety in minus dla Olimpii, była zmiana jeszcze przed przerwą słabo spisującego się Piotra Skokowskiego, którego na placu gry zastąpił w 36. Tomasz Sedlewski.
Determinacja gospodarzy, Broź ograł Olimpię
Na drugą połowę Olimpia wyszła bez zmian, natomiast w ekipie Garbarni kontuzjowanego Łukasza Cichego zmienił dobrze znany w Elblągu Adrian Fedoruk. I to gospodarze pomimo trudnych warunków do gry żwawiej poruszali się po boisku, w ich poczynaniach widać było determinację w dążeniu do strzelenia gola i odniesienia zwycięstwa. Elblążanie grali bardzo słabo, apatycznie, a ich akcje prowadzone były w jednostajnym tempie. To nie mogło w żaden sposób przełożyć się na sytuacje bramkowe. Te natomiast stwarzali gospodarze, w szeregach których brylował Mateusz Broź. Najpierw w 52. minucie popisał się kąśliwym strzałem, po którym Rogaczow musiał się wysilić, by odbić futbolówkę. Po kolejnych dwunastu minutach i wymanewrowaniu elbląskiej defensywy, w sytuacji sam na sam z bramkarzem Olimpii trafił w słupek. Nawet tak poważne ostrzeżenie nie wybudziło z letargu zespołu z Elbląga, który w środę w Krakowie rozgrywał najsłabsze spotkanie w rundzie wiosennej obecnego sezonu.
Pech debiutanta
Na ogólnie słabym tle zespołu na plus zaliczyć można było młodego Rafała Maciążka, dla którego mecz z Garbarnią był absolutnym debiutem w barwach Olimpii. Maciążek bardzo dobrze spisywał się do 76. minuty, kiedy to uchronił Olimpię od straty gola, wybijając piłkę tuż sprzed linii bramkowej po akcji Brozia. Na nieszczęście dla gości sędzia dopatrzył się chwilę wcześniej faulu młodego defensora Olimpii i podyktował jedenastkę dla gospodarzy, przy okazji wyrzucając z boiska stopera żółto-biało-niebieskich. To była bez wątpienia zbyt surowa kara, bo jeśli Maciążek faulował, to co najwyżej na żółtą kartkę. Nie było jednak czasu na rozpamiętywanie tego zdarzenia, wszelkie dywagacje po chwili straciły sens, bo karnego na bramkę zamienił Broź i zrobiło się 1:0 dla krakowian. Garbarnia po objęciu prowadzenia nie zamierzała odpuścić, nadal atakowała, ale Olimpia uniknęła kolejnych bramek. Elblążanom dopisało szczęście, bo brązowo-biali mieli jeszcze jeden rzut karny, po zagraniu ręka Olega Ichima, ale Marcin Siedlarz fatalnie spudłował, przenosząc piłkę wysoko nad poprzeczką. Groźnie z dystansu uderzał też Fedoruk, ale na posterunku był Rogaczow, jeden z niewielu w szeregach Olimpii, do których po występie na Suchych Stawach nie można mieć zastrzeżeń.
Dołek czy już kryzys?
Olimpia w dwóch ostatnich meczach niespodziewanie przegrała z dużo niżej notowanymi rywalami. O ile w meczu z Siarką, było to przypadkowe rozstrzygnięcie, o tyle przeciw Garbarni strata punktów była jak najbardziej sprawiedliwa. Walczący o drugoligowy byt gospodarze zaprezentowali się zdecydowanie korzystniej i w pełni zasłużyli na komplet punktów. Gdyby nie postawa pomiędzy słupkami bramki Olimpii Rogaczowa porażka z Garbarnią mogłaby być dużo bardziej bolesna i wstydliwa. Teraz przed zespołem Olega Raduszko pojedynek z Unią Tarnów i najwyższy czas na zmianę niepokojącego trendu, zapoczątkowanego w meczu z Siarką.
Garbarnia Kraków – Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)
1:0 – Broź (77., k.)
Garbarnia: Widawski – Ryś, Haxhijaj, Pluta, Byrski, Leszczak (88. Talaga), Metz, Wajda (74. Kalemba), Siedlarz, Broź (83. Kalicki), Cichy (46. Fedoruk)
Olimpia: Aleksiej Rogaczow – Bartosz Broniarek, Oleg Ichim, Rafał Maciążek, Michał Ressel, Piotr Skokowski (36. Tomasz Sedlewski), Anton Kołosow, Kamil Graczyk, Kiriłł Raduszko (66. Kamil Piotrowski), Kamil Kopycki, Krzysztof Wierzba
Żółte kartki: Broź, Byrski, Siedlarz, Talaga (Garbarnia) – Kołosow (Olimpia)
Czerwona kartka: Maciążek (Olimpia, 76.)
Sędziował: Łukasz Sobiło (Legnica)
Widzów: ok. 100
Komplet wyników 28. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Garbarnia Kraków – Olimpia Elbląg 1:0, Wigry Suwałki – Concordia Elbląg 3:0, Znicz Pruszków – Pelikan Łowicz 1:3, Siarka Tarnobrzeg – Puszcza Niepołomice 2:3, Motor Lublin – Resovia 2:2, Wisła Płock – Stal Stalowa Wola 2:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Pogoń Siedlce 1:0, Unia Tarnów – Stal Rzeszów 1:1, Radomiak Radom – Wisła Puławy 0:0.
k.o.