UWAGA!

Mobbing i dyskryminacja w elbląskim ZUS

Dziennik Elbląski informuje: Sąd Rejonowy w Malborku wydał wyrok w sprawie mobbingu, dyskryminacji i naruszenia dóbr osobistych jednego z byłych pracowników elbląskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Sąd w całości podtrzymał zarzuty poszkodowanego pracownika.

Sąd Rejonowy w Malborku uznał, że wobec byłego pracownika stosowano mobbing, dyskryminowano go i naruszono jego dobra osobiste. Zgodnie z wyrokiem ZUS będzie musiał zapłacić około 14 tys. złotych: odszkodowania i kosztów wynajęcia radcy prawnego. Dodatkowo sąd rozważa złożenie do prokuratury zawiadomienia o przestępstwie polegającym na składaniu fałszywych zeznań przez trzech świadków, w tym przeciwko obecnej dyrektorce oddziału ZUS w Elblągu.
      
       Mąż bardzo schudł
       Mężczyzna pracował w elbląskim oddziale ZUS od trzech lat, kiedy do pracy w naszym mieście skierowano tzw. desant ciechanowski - pracowników z likwidowanego wówczas oddziału ubezpieczyciela państwowego w Ciechanowie.
       — Mąż był zadowolony z pracy — zeznawała żona poszkodowanego mężczyzny podczas procesu. — Kłopoty zaczęły się w 2005 roku. Mąż bardzo schudł. Po pewnym czasie zwierzył mi się z problemów z pracy. Okazało się, że szefowa mówiła innym pracownikom, iż mój mąż jest "debilem", "tłukiem". Miała też powiedzieć: "Co to z niego za mężczyzna, że nie zdradza żony". Krytykowała męża nie tylko za sprawy służbowe, ale za wygląd.
       Mężczyzna, odbywający wówczas praktykę radcy prawnego, został przesunięty do pracy w innym wydziale. Otrzymał ultimatum: albo przyjmie nowe warunki albo pożegna się z pracą. Wybrał nowy wydział. Praca tam była dla niego karą. Wykonywał czynności, która mógłby robić prawie każdy: bez względu na wykształcenie.
       W końcu, nie mogą dłużej znieść sytuacji, zwolnił się z pracy.
      
       Sprawa długa, trudna i skomplikowana
       — Dokładniej z tymi problemami zapoznałem się, gdy byłem kierownikiem ZUS w 2007 roku od początku września do końca listopada — zeznawał inny świadek, mężczyzna, który krótko kierował oddziałem ZUS w Elblągu. — W październiku rozpoczęło się wewnętrzne dochodzenie w sprawie mobbingu.
       Potwierdziło ono, że szefowa wydziału obsługi prawnej dopuszczała się działań mobbingowych względem pracowników, w tym powoda. Przygotowano dla niej zwolnienie dyscyplinarne.
       W grudniu 2007 roku poszkodowany pracownik złożył do sądu pracy pozew przeciwko swojemu byłemu pracodawcy. Sprawa rozpoczęła się w Elblągu, ale w końcu trafiła do Malborka.
       — Na wniosek obu stron ze sprawy zostali wyłączeni elbląscy sędziowie z wydziału pracy — powiedziała Danuta Kachnowicz, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu.
       Proces ciągnął się przez niemal dwa lata. Radca prawny Tedeusz Jakubowski, który reprezentował przed sądem powoda, twierdzi, że spodziewał się korzystnego dla swojego klienta wyroku.
       — Wszystkie podnoszone przez nas argumenty uwiarygadniały się w toku postępowania — powiedział. — Sprawa była jednak długa, trudna i skomplikowana.
       Jego zdaniem największym problemem i wielkim znakiem zapytania były zeznania świadków, z których wielu jest nadal pracownikami pozwanej instytucji. Obawiano się, że zatrudnieni w ZUS będą bali się mówić prawdę.
      
       Straciłem pięć lat pracy
       Zapytany o korzystne rozstrzygnięcie mężczyzna, który pozwał ZUS do sądu, twierdzi, że wyrok wcale go nie cieszy:
       — Tu nie chodziło o pieniądze. Straciłem pięć lat mojej pracy przez działania tych osób — mówi mężczyzna, który wytoczył proces państwowemu ubezpieczycielowi. — Wbrew mojej woli zmuszono mnie do poszukiwania nowej pracy.
       Sąd rozważa złożenie do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa polegającego na składaniu fałszywych zeznań przez trzech świadków w procesie: szefowej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Elblągu, koordynatorki oddziału i byłej naczelnik wydziału obsługi prawnej, bezpośredniej przełożonej pracownika.
       — Nastąpiłoby to jednak nie wcześniej niż uprawomocni się wyrok — informuje Przemysław Banasik, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
       Rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Przemysław Przybylski twierdzi, że sprawa na pewno nie umknie uwadze nowego prezesa narodowego ubezpieczyciela.
       — Poinformuję prezesa o sprawie — powiedział Przybylski, nie wykluczając, że wobec winnych sytuacji zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje.
       Na nasze pytania z elbląskiego oddziału otrzymaliśmy - jak zwykle - lakoniczną informację:
       — W nawiązaniu do skierowanych za pośrednictwem poczty elektronicznej pytań dotyczących orzeczenia Sądu Rejonowego w Malborku uprzejmie informuję, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Elblągu nie komentuje nieprawomocnych orzeczeń sądu — napisała Karina Podlaszewska, rzeczniczka oddziału. — Stanowisko procesowe Zakład zajmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
       Przemysław Przybylski po rozmowie z szefową elbląskiego oddziału poinformował nas jednak, że firma odwoła się od wyroku, który zapadł w malborskim sądzie pracy.
      
       Bała się złożyć zażalenie?
       To nie jedyna sprawa dotycząca mobbingu w elbląskim oddziale ZUS. W marcu tego roku w biurze przy ul. Mazurskiej zemdlała jedna z pracownic tej instytucji. Jak wykazała kontrola przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Pracy, kobieta nie wytrzymała piekła, jakie zgotowała jej szefowa wydziału. Na miejsce wezwano karetkę, a pracownica przez dwa miesiące dochodziła do siebie na zwolnieniu lekarskim.
       Zawiadomiona o sprawie Prokuratura Rejonowa w Elblągu umorzyła postępowanie. Państwowa Inspekcja Pracy złożyła do sądu zażalenia na tę decyzję:
       — Sprawa jest dla nas ewidentna — informuje Eugeniusz Dąbrowski, kierownik PIP w Elblągu. — Dochodzenie zostało umorzone bezpodstawnie.
      
/źródło: Dziennik Elbląski/

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • na teatralnej jest podobnie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zusowiec(2009-10-22)
  • "odbywający wówczas praktykę radcy prawnego" chyba chodzi o pracę w trakcie aplikacji? nie rozumiem jak taka osoba mogła dać sobą pomiatać, nie jestem w stanie tego pojąć.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Prawnik zaskoczony(2009-10-22)
  • Czemu te 14 tysięcy ma zapłacić ZUS ( z naszych pieniędzy ). Niech karę zapłaci ta pani która dopuściła tego czynu - może wtedy zrozumie co zrobiła i odechce się jej nastepnym razem "zadzierać nosa".
  • To Polska, za zachodzie dostałby ze 100 mln zł, a tu pracownik to szmata i popychadło, a każdy szef ma kompleks Boga i olewa wszystko bo i tak zapłaci zakład, teraz powinien jeszcze cywilny proces wytoczyć i tam żądać grubej kasy od niego
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Pinokis(2009-10-22)
  • O co chodzi z tym "desantem ciechanowskim"? to on mobbował ?
  • Mobing w Elbląskim ZUS-ie to codzienność - czasami boję się iść do pracy. Ludzie nie mówią o tym głośno bo boją się o pracę - a kierownictwo perfidnie do wykorzystuje. A to wszystko przez to że kierownictwo poszczególnych wydziałów - traktuje je jak "prywatny folwark".
  • W ZUS jest nepotyzm dlatego są przeniesienia na gorsze stanowiska
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Piłka(2009-10-22)
  • Mobbing jest powszechny w kilku państwowych instytucjach w Elblągu. Sprawy w sądzie ciągną się od lat. Żaden wyrok skazujący nie zapadł i nie zapadnie. Niech zainteresowani odpowiedzą sobie dlaczego.
  • w zusie to pracuja ostatnio znajomki znajomkow. jezeli przyjmuja osoby po podstawowce albo po maturze a odrzucaja podania osob po studiach kierunkowych
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zusowiec(2009-10-22)
  • W tym przypadku nie ma innego wyjścia DYREKTORKA poleci na RYJ
  • Same głosy lamentu. .. a może ktoś zaczął wreszcie wymagać wydajnej pracy, przecież nie od dziś wiadomo jak traktowany jest petent w tej firmie. odnosi się wrazenie że tam pracują naprawdę gamonie. .. Co na to pan Mirosław Kozłowski- aż dziw bierze że niema go na placu boju.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    wielbiciel mirka(2009-10-22)
  • A w naszym elbląskim inspektoracie PZU też była podobna sprawa, którą przegrała dyr. Mar. .. .. W sprawie orzekał sąd w Gdańsku. I co i nadal jest dyrem!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ubezpieczony(2009-10-22)
Reklama