Tak dużej ilości osób, które chcą zostać dawcami szpiku nikt się nie spodziewał. Dziś (23 września) było bardzo tłoczno pod gabinetami zabiegowymi w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu. Początkowo zakładano, że uda się pobrać krew od maksymalnie 100 osób. Szybko jednak przygotowano ponad 200 próbówek.
W Elblągu nie ma możliwości oddania krwi w celu oznaczenia antygenów HLA. Nasze laboratoria nie są do tego przygotowane. Są jednak osoby, które chcą zostać dawcami szpiku. Na pobranie krwi muszą jednak wybrać się do Gdańska. Aby ułatwić elblążanom tę procedurę Wojewódzki Szpital Zespolony nawiązał współpracę z Akademią Medyczną w Gdańsku i dziś (23 września) została przeprowadzona akcja pobierania krwi w naszym mieście.
- Z inicjatywą wyszedł personel naszego szpitala – mówi dr Wojciech Wenski, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, który jako pierwszy usiadł na fotelu w gabinecie zabiegowym. – Nie przypuszczaliśmy jednak, że będzie tak duże zainteresowanie mieszkańców. To bardzo cieszy, bo w Polsce nadal jest zbyt mało zarejestrowanych dawców szpiku.
Akcja, która trwała od godz. 10 do 14 przyciągnęła tłumy elblążan. Byli to uczniowie, krwiodawcy, ale także ludzie, którzy po prostu chcą nieść pomoc innym.
- O akcji dowiedziałam się z gazety – mówi Agnieszka Trojan. – Przyszłam tu wcześniej, bo już o godz. 9. Uważam, że jeśli mogę komuś pomóc, to chętnie to zrobię.
- Od małego lubię pomagać innym - mówi Paulina Nieszporek. – Dlatego właśnie z niecierpliwością czekałam, aż skończę 18 lat i będę mogła zostać honorowym dawcą krwi. Trwa to już trzy lata. Teraz będę dawcą szpiku. Być może dzięki mnie uda się uratować komuś życie.
Wszyscy podkreślali, że do stawienia się dziś w szpitalu skłoniła ich chęć pomagania innym. Jedna wypowiedź była wyjątkowa: Tak dużo dostałam od życia, że teraz chcę to oddać innym – powiedziała młoda kobieta wstając z fotela po pobraniu krwi.
Jak zapowiada dr Wojciech Wenski, dzisiejsza akcja nie jest jednorazowa.
- Realne jest jej powtórzenie, bo – jak widać – zainteresowanie jest bardzo duże – mówi lekarz.
- Z inicjatywą wyszedł personel naszego szpitala – mówi dr Wojciech Wenski, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, który jako pierwszy usiadł na fotelu w gabinecie zabiegowym. – Nie przypuszczaliśmy jednak, że będzie tak duże zainteresowanie mieszkańców. To bardzo cieszy, bo w Polsce nadal jest zbyt mało zarejestrowanych dawców szpiku.
Akcja, która trwała od godz. 10 do 14 przyciągnęła tłumy elblążan. Byli to uczniowie, krwiodawcy, ale także ludzie, którzy po prostu chcą nieść pomoc innym.
- O akcji dowiedziałam się z gazety – mówi Agnieszka Trojan. – Przyszłam tu wcześniej, bo już o godz. 9. Uważam, że jeśli mogę komuś pomóc, to chętnie to zrobię.
- Od małego lubię pomagać innym - mówi Paulina Nieszporek. – Dlatego właśnie z niecierpliwością czekałam, aż skończę 18 lat i będę mogła zostać honorowym dawcą krwi. Trwa to już trzy lata. Teraz będę dawcą szpiku. Być może dzięki mnie uda się uratować komuś życie.
Wszyscy podkreślali, że do stawienia się dziś w szpitalu skłoniła ich chęć pomagania innym. Jedna wypowiedź była wyjątkowa: Tak dużo dostałam od życia, że teraz chcę to oddać innym – powiedziała młoda kobieta wstając z fotela po pobraniu krwi.
Jak zapowiada dr Wojciech Wenski, dzisiejsza akcja nie jest jednorazowa.
- Realne jest jej powtórzenie, bo – jak widać – zainteresowanie jest bardzo duże – mówi lekarz.
A